Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych rozpoczął przygotowania do sporów zbiorowych w całym kraju m.in. z powodu fatalnych warunków pracy podczas pandemii i niskich wynagrodzeń. O to, czy NRPiP popiera ten pomysł, zapytaliśmy prezes NRPiP Zofię Małas.
- Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych przegłosowała wniosek o poparciu OZZPiP w kwestii sporów zbiorowych. Uważamy, że są one potrzebne. A wszystko dlatego, że nie zostało zrealizowane porozumienie między pielęgniarkami a ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim. które zawarto 9 lipca 2018 roku - powiedziała Zofia Małas.
Dodała, że aktualnie panują złe nastroje wśród pielęgniarek i położnych. Są one sfrustrowane zachowaniem rządu, który nie dotrzymuje obietnic. - Najpierw obiecano, że wszystkie osoby, które opiekują się zakażonymi pacjentami otrzymają 100 proc. dodatek. Potem okazało się, że były to "słowa rzucone na wiatr". Otóż pieniądze dostaną tylko osoby, których pracodawca zgłosił, że pracują na oddziale covidowym. Jeśli tego nie zrobił, to medycy nie otrzymają dodatkowych środków. Jesteśmy rozgoryczone z powodu podziału personelu medycznego na lepszych i gorszych - powiedziała Małas. - Mam nadzieję, że dzięki sporom zbiorowym uda nam się wprowadzić pozytywne zmiany - dodała.
Przypomnijmy:
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na posiedzeniu w dniu 09-11-2020r. podjął jednogłośnie uchwałę o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych w skali ogólnopolskiej, w celu poprawy warunków pracy i płacy pielęgniarek i położnych, a w razie konieczności podjęcia także strajku generalnego.
W okresie przedłużającej się epidemii ujawniła się ogromna ilość problemów i niesprawiedliwości, w tym te dotyczące warunków wykonywania pracy, bezpieczeństwa wykonywania pracy oraz bezpieczeństwa pacjentów, a także nie rozwiązany do dzisiaj problem odpowiedzialności karnej, dyscyplinarnej, pracowniczej i cywilnej za ewentualne nieumyślne błędy.
Wobec braku ze strony rządzących prób rozwiązania pilnych spraw na szczeblu ogólnopolskim jedyna legalna droga prawna to rozwiązywanie tych problemów indywidualnie z pracodawcami poprzez spory zbiorowe. Organizacje zakładowe i międzyzakładowe OZZPiP na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 23 maja 1991 roku o rozwiązywaniu sporów zbiorowych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 123) będą zgłaszać postulaty dotyczące warunków pracy i płac.
Główne powody protestu:
- rażący brak przygotowania Państwa do walki z epidemią wirusa COVID-19,
- nieudolność i niekompetencja Rządu RP, Ministerstwa Zdrowia, niektórych posłów i senatorów, którzy wprowadzają w sposób chaotyczny i bez żadnego logicznego planu zmiany przepisów ustawowych i przepisy wykonawcze;
- wprowadzane zmiany są spóźnione, nie nadążające za tempem rozwoju epidemii;
- zmiany przeprowadzane są bez jakichkolwiek konsultacji ze stroną społeczną, w sposób niekonsekwentny, a także w sposób różnicujący poszczególne grupy zawodowe pracowników zatrudnionych w ochronie zdrowia, w tym nawet różnicujące pracowników w ramach jednej grupy zawodowej;
- niesprawiedliwe decyzje Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia w zakresie naliczania i wypłaty tylko niektórym „wybranym” pracownikom dodatków miesięcznych do wynagrodzenia stanowiących rekompensatę za walkę z epidemią i kompletne pominięcie ogromnej rzeszy pozostałych pracowników ochrony zdrowia, pracujących i narażających swoje zdrowie i zdrowie swoich bliskich w walce z epidemią;
- zawieszenie minimalnych norm zatrudnienia, co powoduje brak stabilizacji i bezpieczeństwa wykonywania zawodu; wobec braku współpracy Pracodawcy z organizacją związkową;
- braku możliwości ustalenia na poziomie centralnym stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pracowników, licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, ciągłego trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego.
Spory zbiorowe i strajk to ostateczność, ale innej drogi nie ma. Jeszcze liczymy na opamiętanie rządzących, ale chyba jest to nadzieja płonna, bowiem Rząd RP i Ministerstwo Zdrowia nie prowadzą już właściwie żadnych rozmów ze stroną społeczną, a obecnie to wręcz unika jakichkolwiek rozmów i albo nie odpowiada na pisma lub odpowiada w sposób kompletnie nie merytoryczny.
O tym, jak będą przebiegały spory zbiorowe u poszczególnych pracodawców, jakie działania będą podejmowane, jaki będzie harmonogram wystąpień będziemy informować na bieżąco zarówno członków związku jak i opinię publiczną.