Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Czy platforma utonie?

MedExpress Team

Krzysztof Nyczaj

Opublikowano 8 października 2015 08:40

Czy platforma utonie? - Obrazek nagłówka
Według Dziennika Gazety Prawnej rośnie prawdopodobieństwo, że wart 712 mln zł projekt informatyczny (tzw. platforma P1) zakończy się spektakularną klapą. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Marcina Kędzierskiego - byłego dyrektora CSIOZ oraz Konstantego Radziwiłła, eksperta CSIOZ.
[caption id="attachment_61714" align="alignnone" width="620"]Krzysztof Nyczaj Krzysztof Nyczaj[/caption]

Według Dziennika Gazety Prawnej rośnie prawdopodobieństwo, że wart 712 mln zł projekt informatyczny (tzw. platforma P1) zakończy się spektakularną klapą. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Marcina Kędzierskiego - byłego dyrektora CSIOZ oraz Konstantego Radziwiłła, eksperta CSIOZ.

Według Dziennika Gazety Prawnej (środa, 7 października 2015 (nr 195)) rośnie prawdopodobieństwo, że wart 712 mln zł projekt informatyczny (tzw. platforma P1) zakończy się spektakularną klapą. Jak donosi DGP, nie uda się go zrealizować do końca roku, a to właśnie ta data jest terminem, w którym Polska powinna rozliczyć projekt w Komisji Europejskiej. Według DGP w najlepszym wariancie zamiast e-zdrowia powstanie prowizorka, która skończy się tym, że  Bruksela nie wypłaci nam ponad 600 mln zł. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Marcina Kędzierskiego - byłego dyrektora CSIOZ oraz Konstantego Radziwiłła, kandydata na senatora (PiS) z okręgu podwarszawskiego, a jednocześnie eksperta CSIOZ.

Krzysztof Nyczaj:  Jeszcze niedawno wydawało się, że projekt wyszedł na prostą. Podpisano umowę z nowym wykonawcą tzw. szyny integracyjnej, wszystko wskazuje, że postulowane przez CSIOZ zmiany do ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia uda się uchwalić jeszcze w tej kadencji Sejmu, CSIOZ szykowało się do oddania do użytku portalu e-zdrowie. Na czym więc polegają trudności związane z oddaniem platformy P1? Co się stało? 

Marcin Kędzierski: Pracując w CSIOZ przy realizacji P1 udało mi się wraz zespołem doprowadzić do sytuacji, w której niemalże wszystkie funkcjonalności z 24 podsystemów P1 zostały wytworzone i odebrane. Wydaje się, zatem, iż problemy CSIOZ i wykonawców związane z dalszą realizacją projektu leżą głównie w obszarze wzajemnej integracji podsystemów, zasilania systemu danymi inicjalnymi jak również we wciąż niezamkniętych części zagadnień projektowych spowodowanych brakiem nowelizacji ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia i innych ustaw. Pamiętajmy, że Platforma P1 należy w swych założeniach do największych tego typu systemów w Europie, gdzie założono, że ma realizować ponad 7 tys. różnych operacji technicznych. Procesy odbiorowe zintegrowanej Platformy Publikacyjnej i części podsystemów zaplecza rozpoczęto kilka miesięcy temu i zakładano uruchomienie tejże Platformy od 1 października. Trudno dzisiaj określić dokładny postęp prac, być może CSIOZ i MZ podjęło decyzję o uruchomieniu Platformy Publikacyjnej wraz z funkcjonalnościami Internetowego Konta Pacjenta.

Konstanty Radziwiłł: Nie potrafię w pełni odpowiedzieć na to pytanie. Projekt niewątpliwie jest skomplikowany, ale prace nad nim trwają już na tyle długo, że wydaje się, że powinno udać się doprowadzenie ich do szczęśliwego końca. Niewątpliwie jedną z przyczyn przeciągania się prac jest niesłychanie trudna droga zamówień publicznych. Zaskoczeniem dla mnie jest usunięcie z nowelizacji ustawy o informacji w ochronie zdrowia przepisów wprowadzających elektroniczne dokumenty, którymi pacjenci i pracownicy medyczni (zwł. lekarze) mogliby posługiwać się podczas udzielania świadczeń zdrowotnych w celu autoryzacji różnych e-czynności. Wydaje mi się, że niezależnie od opóźnień prac w Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia, jest to decyzja stawiająca pod dużym znakiem zapytania możliwość realnego wprowadzenia systemu e-recept, e-zleceń, e-skierowań, e-zwolnień oraz umożliwienia e-dostępu do dokumentacji medycznej.

Krzysztof Nyczaj: Czy faktycznie Polska będzie zmuszona do oddania funduszy, które udało nam się pozyskać na platformę e-zdrowie?

Marcin Kędzierski: Moim zdaniem, jeśli jest to prawda, to można tego uniknąć poprzez możliwie największy proces realizacji zakresu projektu do końca tego roku, jednocześnie zobowiązując się Komisji Europejskiej, iż ta część projektu, której nie uda się zrealizować w tym roku zostanie dokończona i wdrożona z krajowych środków finansowych. Wchodząc w taką procedurę oczywiście za zgodą KE, Państwo Członkowskie w ciągu kolejnych dwóch lat zobowiązane jest do dokończenia projektu, niestety dalej finansując prace z własnych środków.

Krzysztof Nyczaj: Jakie działania według Panów należałoby podjąć teraz, aby nie zrealizował się czarny scenariusz? 

Marcin Kędzierski: Tak jak wskazałem wydaje się, że w obecnej sytuacji procedura projektu niedokończonego jest w zasadzie jedyną szansą dla tej inicjatywy. Zagrożenie widziałbym jednak w dalszej realizacji projektu. Pamiętajmy, że środki finansowe na realizację P1 są w tej chwili zabezpieczone jedynie do końca bieżącego roku. Póki co nie zostały zaplanowane w przyszłorocznym budżecie środki na kontynuację prac wytwórczych P1, a mówimy o kwotach rzędu kilkuset milionów złotych, wliczając w to kontrakty  możliwe do sfinansowania ze środków europejskich jak i tych całkowicie krajowych np. dla Integratora Platformy P1. Potrzebne są również zasoby kadrowe po stronie CSIOZ, których finansowanie w projekcie kończy się w tym roku. Pytanie jest też, w jakiej formule miałby być dalej realizowany projekt? Obecna formuła realizacyjna, w której brak jest generalnego wykonawcy P1 oraz fakt, iż w czerwcu przyszłego roku upływa dla części wykonawców termin 5 lat od zawarcia umów (dalsza realizacja będzie uzależniona od zgody prezesa UZP)   może to skutecznie uniemożliwić. Zatem czy w takim wypadku CSIOZ i MZ zdecydują się na naliczanie wykonawcom kar umownych wynikających z tytułu opóźnień oraz odstąpienie od części niezrealizowanych umów i wyłonienie jednego generalnego wykonawcy, który miałby dokończyć prace zobaczymy zapewne po nowym roku. Ten wariant z kolei po pierwsze spowoduje kolejne opóźnienia związane z procesami przetargowymi jak również narazi CSIOZ i MZ na szereg procesów sądowych z wykonawcami z tytułu utraconych przez nich korzyści. Wydaje się, zatem, że w obecnej sytuacji nie ma żadnego idealnego scenariusza na przyszłość projektu.

Konstanty Radziwiłł: Należy powrócić do zasady potwierdzania tożsamości uczestników systemu ochrony zdrowia przy pomocy karty ubezpieczenia zdrowotnego oraz kart profesjonalisty medycznego. Oparcie systemu na kosztownym podpisie elektronicznym lub systemie ePUAP sprawia, moim zdaniem, że cały system jest zupełnie nierealny. Nie jestem w stanie podać szczegółów technicznych czynności, które trzeba podjąć w CSIOZ, ale mam nadzieję, że istnieje jeszcze możliwość skonstruowania do końca roku systemu, który Pan nazywa prowizorką, a który mógłby być po prostu pierwszą funkcjonującą wersją systemu, którą następnie można doskonalić.

 

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także