Zespół Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych chce powrotu prof. Bogdana Chazana na stanowisko dyrektora szpitala im. Świętej Rodziny.
Księża w tej sprawie zwrócili się do prezydent Warszawy. Ale ratusz przekonany jest o słuszności decyzji. Sprawę ostatecznie rozstrzygnie sąd, bo przypomnijmy, że prof. Bogdan Chazan złożył sprawę do sądu pracy w sprawie niesłusznego, jego zdaniem, odwołania go ze stanowiska.
W apelu do prezydent Warszawy czytamy m.in. o tym, że do przewodniczącego Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych dociera wiele głosów osób, które nie mogą zaakceptować decyzji ws. prof. Chazana, jako niesprawiedliwej i krzywdzącej.
"Trudno nie zauważyć, że zwolnienie prof. Bogdana Chazana zbiegło się w czasie z podpisaniem przez polskich lekarzy katolickich tzw. deklaracji wiary. Negatywne reakcje części opinii publicznej pokazały, iż w części społeczeństwa polskiego istnieje bardzo duże niezrozumienie oraz faktyczna ignorancja co do sensu i znaczenia klauzuli sumienia oraz relacji między wolnością sumienia a prawem państwowym. (...) Prawo państwowe nie może zmuszać nikogo, w tym lekarza, do podejmowania działań wbrew własnemu sumieniu." - napisał w apelu do prezydent Warszawy biskup dr Stefan Regmunt przewodniczący Zespołu KEP ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia i Chorych.
Przypomnijmy:
Prof. Bogdan Chazan odmówił wykonania aborcji u kobiety, która miała urodzić dziecko, które zmarło kilka dni po porodzie z powodu poważnych wad genetycznych.
O sprawie poinformował tygodnik „Wprost”. W szpitalu przy ul. Madalińskiego 38-letnia kobieta dowiedziała się, że dziecko, którego się spodziewa, po urodzeniu umrze z powodu szeregu wad genetycznych. Badania przeprowadzane w szpitalu to potwierdziły. Jednak lekarz i jednocześnie szef szpitala prof. Bogdan Chazan przekazał pacjentce dokument, w którym odmówił przeprowadzenia aborcji ze względu na konflikt sumienia. Jednocześnie lekarz nie wskazał innego szpitala, gdzie taka aborcja może być przeprowadzona. Zaproponował z kolei pacjentce hospicjum, do którego dziecko może trafić po urodzeniu.
Szpital dostał karę z NFZ w wysokości 70 tys. złotych za niewywiązanie się z kontraktu. Kontrolę na wniosek ministra zdrowia prowadził krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii. Z przygotowanego przez niego raportu wynika, że przedłużające się konsultacje uniemożliwiły przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży. Niewskazanie pacjentce ośrodka, w którym mogłaby wykonać zabieg, jest również naruszeniem prawa.
Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że raport nie pozostawia wątpliwości, że doszło do naruszenia prawa. Prezydent podkreśliła, że niepoinformowanie pacjentki o granicznym terminie, w którym można było wykonać zabieg, stanowi organicznie prawa pacjentki do informacji. Zarzuciła także, że nieuzasadnionym było oczekiwanie na wynik kariotypu.
Podkreśliła, że obecny stan prawny jest taki, że administrator szpitala nie mógł odmówić pacjentce prawa do przerwania ciąży. Mógł to zrobić lekarz prowadzący, ale nie szpital. Dlatego prof. Bogdan Chazan został ostateczny odwołany z funkcji dyrektora. Ale sprawa trafiła do sądu pracy.
Przeczytaj również: Profesor Chazan odwołany