Podpisy złożyli przedstawiciele fundacji „Życie”.
Przypomnijmy, że profesor Bogdan Chazan został zwolniony dwa lata temu po tym jak odmówił legalnej aborcji u jednej z pacjentek. O sprawie informował tygodnik „Wprost”. W szpitalu przy ul. Madalińskiego 38-letnia kobieta dowiedziała się, że dziecko, którego się spodziewa, po urodzeniu umrze z powodu szeregu wad genetycznych. Badania przeprowadzane w szpitalu to potwierdziły. Jednak lekarz i jednocześnie szef szpitala prof. Bogdan Chazan przekazał pacjentce dokument, w którym odmówił przeprowadzenia aborcji ze względu na konflikt sumienia. Jednocześnie lekarz nie wskazał innego szpitala, gdzie taka aborcja może być przeprowadzona. Zaproponował z kolei pacjentce hospicjum, do którego dziecko może trafić po urodzeniu.
Szpital dostał karę z NFZ w wysokości 70 tys. złotych za niewywiązanie się z kontraktu. Kontrolę na wniosek ministra zdrowia prowadził krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii. Z przygotowanego przez niego raportu wynikało, że przedłużające się konsultacje uniemożliwiły przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży. Niewskazanie pacjentce ośrodka, w którym mogłaby wykonać zabieg, jest również naruszeniem prawa.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która była przełożoną Chazana powiedziała, że raport nie pozostawia wątpliwości, że doszło do naruszenia prawa. Prezydent podkreśliła, że niepoinformowanie pacjentki o granicznym terminie, w którym można było wykonać zabieg, stanowi organicznie prawa pacjentki do informacji. Zarzuciła także, że nieuzasadnionym było oczekiwanie na wynik kariotypu.
Podkreśliła, że obecny stan prawny jest taki, że administrator szpitala nie mógł odmówić pacjentce prawa do przerwania ciąży. Mógł to zrobić lekarz prowadzący, ale nie szpital. Dlatego prof. Bogdan Chazan został ostateczny odwołany z funkcji dyrektora. Ale sprawa skierował do sądu pracy. Prof. chce przywrócenia do pracy. Nie czuje się winny, że odmówił aborcji, bo miał prawo powołać się na klauzulę sumienia.
W wywiadzie dla RMF-u profesor tłumaczy, że zwolniono go z funkcji dyrektora na zamówienie polityczne. Środowiska lewicowe straszyły prezydent Warszawy, że jeżeli nie rozstrzygnie sprawy prof. Chazana, usłyszy prokuratorskie zarzuty. Jednak prokuratura nie postawiła profesorowi zarzutów.
Źródło: IAR/TVP INFO