Co musimy poprawić w polityce senioralnej? Jakich specjalistów brakuje? O tym z ministrem pracy i polityki społecznej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem rozmawia Alicja Dusza.
Jakie priorytety musimy sobie postawić w polityce senioralnej?
Mamy je właściwie dość precyzyjnie nakreślone w dokumencie rządowym pt. "Strategia polityki senioralnej na lata 2014-2020". Na pierwszy plan wysuwa się w nim, oczywiście, opieka zdrowotna i wsparcie społeczne. Dużo mówi się w nim o geriatrii i dostępności. Nie możemy obiecywać, że w każdym szpitalu powstanie oddział geriatryczny, ale przeszkoleni w dziedzinie geriatrii zostaną lekarze (o tym mówi minister Arłukowicz), np. interniści czy kardiolodzy.
Mamy prawie dziewięć milionów emerytów i rencistów. To grupa, która będzie się powiększać. Wymaga ona wsparcia na etapie opieki medycznej (lekarskiej i pielęgniarskiej), ale też tworzenia nowego zawodu. Dzisiaj usłyszeliśmy wspaniałą deklarację otwarcia nowego kierunku na uczelniach – asystenta, opiekuna osoby starszej. Kolejnym priorytetem jest zwiększanie usług opiekuńczych – opieka w domu, a jeśli to nie wystarcza, to w zakładach opiekuńczych, domach pomocy społecznej, szpitalach, aż do interwencji medycznej. Z jednej strony w tej strategii ważna jest opieka medyczna, z drugiej łączenie jej z opieką i wsparciem społecznym w miejscu zamieszkania, srebrna gospodarka, czyli rozwój białych miejsc pracy i produktów dostosowanych do potrzeb osób starszych oraz edukacja, a szerzej - partycypacja społeczno-edukacyjna uczestnictwa w życiu seniorów, czyli aktywność społeczna, do której przykładamy dużą wagę.
Jakich zawodów najbardziej brakuje, takich priorytetowych, które musimy wprowadzić?
Brakuje prawie wszystkich zawodów... Od lekarza przez pielęgniarkę położną, ratownika medycznego, fizjoterapeutę oraz tych nowych zawodów, których jeszcze dziś nie charakteryzujemy w tak licznych grupach jak asystentów czy opiekunów osoby starszej, które to zawody muszą po prostu powstać.