Polskie sądy coraz odważniej przyznają wysokie odszkodowania za błędy w sztuce lekarskiej. Ostatnio 1 mln dla rodziny zmarłej kobiety. Wyrok komentuje radca prawny Katarzyna Furman-Łajszczak.
Ponad milion złotych zadośćuczynienia za błąd lekarski przysądził Warszawski Sąd Okręgowy.
Tyle ma zapłacić Szpital Czerniakowski mężowi zmarłej pacjentki Ewy Trautman. Zdaniem sądu Ewa Trautman zmarła w wyniku błędu lekarskiego, a można ją było uratować, gdyby szpital wdrożył właściwy sposób leczenia.
- Warto zaznaczyć kwestie proceduralne - wyrok jest nieprawomocny, więc o zakończeniu postępowania nie możemy w tej chwili mówić.
Utrzymanie wyroku w mocy przez sąd odwoławczy powodowałoby, iż mielibyśmy już do czynienia ze stopniowym utrwalaniem się linii orzeczniczej w sprawach odszkodowań za błędy medyczne.
Kierunek został już w tym względzie wyznaczony wcześniejszymi wyrokami, które zapadły w sprawach Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polski, czy też Szpitala w Puławach.
Kwoty są istotnie wysokie, ale mówimy przecież o sprawach niezwykle wrażliwej natury - musimy pamiętać, że ze skutkami błędów pacjenci i ich rodziny zmagają się do końca życia.
Osoby wymagają całodobowej opieki, drogiego sprzętu medycznego, codziennej rehabilitacji. Często na zawsze już towarzyszy im również trauma związana z naruszeniem ich godności - powiedziała Medexpressowi dr Katarzyna Furman-Łajszczak.
Przypomnijmy sprawy o błędy lekarskie z wysokimi odszkodowaniami:
W Polsce jeśli chodzi o wysokość odszkodowań, wyłom w murze uczyniła sprawa Grażyny Garboś-Jędral, której za szereg błędów, jakie popełniono w szpitalu przy ul. Banacha w Warszawie, które doprowadziły do jej kalectwa, pod koniec 2013 roku sąd przyznał odszkodowanie w wysokości 5 mln zł. W tym przypadku szpital odwołał się od wyroku.
O jednym z wyższych odszkodowań zdecydował Sąd Apelacyjny w Katowicach, który przyznał rodzinie ciężarnej kobiety, która w wyniku wypadku zmarła, 2,4 mln zł odszkodowaniu, a dla jej dziecka kilka tys. zł renty miesięcznie. Przypomnijmy: W 2009 r. na Śląsku doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Jeden z kierowców wymusił pierwszeństwo i uderzył w samochód prowadzony przez 30 letnią kobietę. Była ona w ósmym miesiącu ciąży. Wypadek był przyczyną przedwczesnych narodzin dziecka, niezbędne było cesarskie cięcie. W związku z obszernym krwotokiem, matki nie udało się uratować i w ciągu miesiąca od zdarzenia zmarła. Poważnie niepełnosprawny wcześniak, wymagający specjalistycznej opieki oraz jego 2-letnia wówczas siostra zostały pod opieką ojca.
Proces w związku ze śmiercią matki, toczył się przez ponad 2 lata. Przeprowadzone postępowanie dowodowe, w tym dowody z opinii biegłych z zakresu psychologii, potwierdziły rozmiar krzywdy, jaka dotknęła dzieci i męża. Dziecko, które ma obecnie 5 lat, nie chodzi i nie siedzi samodzielnie, nie mówi, ma problemy z połykaniem, problemy ze wzrokiem, nie kontroluje potrzeb fizjologicznych, jest całkowicie uzależnione od pomocy innych osób.
Czy wysokość odszkodowania może wskazywać kierunek, w jakim będą szły orzeczenia także w innych sprawach np. błędów medycznych w szpitalach?
Inna sprawa dotyczy olimpijczyka Bartłomieja Bonka. Sportowiec walczy o 2 miliony złotych odszkodowania. Zdaniem brązowego medalisty IO w Londynie i wielu ekspertów, lekarze popełnili błędy, które spowodowały, że jedna z dziewczynek urodziła się niepełnosprawna, a potem zmarła.
Sprawa rozegrała się pod koniec 2012 roku, kiedy to do szpitala przyjechała żoną olimpijczyka Bartłomieja Bonka. Lekarze pomimo przeciwskazań i zaleceń lekarza prowadzącego do cesarskiego cięcia, podjęli decyzję o tym, że kobieta miała rodzić bliźniaczki siłami natury. Zdaniem olimpijczyka i jego żony lekarze z Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Matki i Dziecka w Opolu popełnili wiele błędów.
Pierwsza z córek – Maja urodziła się bez problemu, druga – Julka po ponad 40 minutach z niedotlenienim mózgu. Zmarła jakiś czas później.
Źródło: Medexpress.pl
Czytaj także: Szpital zapłaci milion zł odszkodowania