Według analizy FDA dawka przypominająca Moderny zwiększa poziom przeciwciał, ale różnica w ich poziomach przed i po trzecim zastrzyku nie jest znacząco większa, szczególnie u tych osób, u których wskaźniki przeciwciał pozostały wysokie. Producent ubiega się o zgodę regulatora na podawanie 50-mikrogramowej dawki przypominającej, czyli o połowę mniejszej niż szczepionka podana w dwóch poprzednich w odstępie około czterech tygodni.
Panel doradców Amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) spotka się w przyszłym tygodniu, aby omówić konkretne zalecenia dotyczące tego, kto może otrzymać trzecią dawkę szczepionki, jeśli FDA je zatwierdzi. Administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła na początku tego roku plany wprowadzenia dawek przypominających dla większości dorosłych, ale niektórzy naukowcy z FDA twierdzą, że nie ma wystarczających argumentów na to, aby zalecać dawki przypominające szczepionki dla wszystkich.
Przedstawione dane nt. tzw. boostera Moderny, zdaniem profesora medycyny molekularnej Erica Topola ze Scripps Research Translational Institute w Kalifornii, zdają się mieć wiele braków i trudno ocenić, jaka jest skuteczność dawki przypominającej Moderny. Zupełnie innej jakości dane przedstawił Pfizer/BioNTech, który przeprowadził szeroko zakrojone testy w Izraelu.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku szczepionki Johnson&Johnson. Firma złożyła wniosek o zatwierdzenie podania dodatkowej dawki co najmniej dwa miesiące po pierwszym zastrzyku. Naukowcy twierdzą, że osoby, które otrzymały szczepionkę tej firmy, będą miały silniejszą reakcję przeciwciał neutralizujących, jeśli szczepionkę mRNA jako drugą dawkę. Doradcy FDA mają podjąc decyzję w piątek.
Źródło: Reuters