Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Dentofobik może stać się pacjentem współpracującym

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 17 września 2024 09:01

– Pacjenta lękowego można przekształcić w pacjenta współpracującego, który będzie potem leczony w sposób standardowy. Te techniki nie są zarezerwowane tylko dla dzieci i młodzieży. Można i należałoby je zaimplementować też ludziom dorosłym, którzy na tyle boją się dentysty, że permanentnie unikają wizyt – powiedziała dr Agnieszka Anna Pacyk z Zakładu Stomatologii Ogólnej UM w Łodzi w wywiadzie dla Medexpressu podczas Kongresu Zdrowia Dzieci i Młodzieży.

Z jakim problemem się mierzymy, jeśli chodzi o choroby stomatologiczne u dzieci i młodzieży?

Problemem jest przede wszystkim intensywność próchnicy. W porównaniu z sytuacją w innych krajach Unii Europejskiej, nasze dzieci należą niestety do najbardziej zaniedbanych pod tym względem. Intensywność próchnicy jest wysoka, w poszczególnych segmentach wiekowych sięga 80 czy nawet 90 procent. W związku z tym, należałoby baczniej przyjrzeć się temu problemowi i znaleźć systemowe rozwiązania, bo sytuacja napawa nas lękiem. Mamy dzieci i młodzież objęte bezpłatnym leczeniem. Akcje prowadzone do tej pory są niewystarczające. Potrzeba na pewno więcej środków – dofinansowania i reorganizacji tego systemu, również pod kątem atrakcyjności dla lekarza stomatologa, który miałby na przykład pracować w szkole, gdyby taki pomysł znowu powrócił

Czy współczesna stomatologia daje lekarzowi narzędzia, pozwalające pozbyć się u młodego pacjenta dentofobii?

Tak, dziedzina materiałoznawstwa bardzo się rozwija. Możemy pomóc pacjentom, wprowadzając minimalnie inwazyjne techniki i tzw. atraumatyczne opracowanie ubytku. U dziecka, małego pacjenta, bądź też dorosłego, który ewidentnie ma dentofobię, desynsetyzacja powinna przebiegać stopniowo. I takim rozwiązaniem jest stosowanie chociażby ręcznego opracowania ubytku przy udziale specjalnego żelu, który umożliwia nam dosyć precyzyjne usunięcie tkanki zainfekowanej. Potem oczywiście powinno to być związane z użyciem odpowiedniego materiału, najlepiej bioaktywnego, który ten proces zahamuje, a w niektórych przypadkach, głębokich ubytkach, może nawet zahamować stan zapalny miazgi. Dobrze więc by było, żeby nowe materiały i techniki również były dostępne dla dzieci oraz młodzieży objętych rozwiązaniami systemowymi, a nie tylko w gabinetach prywatnych. Natomiast nie ma szans, żeby te nowsze materiały i techniki były dla dzieci, które nieleczone w ten sposób są często właśnie bardzo zaniedbane. Potem koszty leczenia takiego dziecka czy dorosłego są znacznie większe, bo wymagają bardziej specjalistycznego podejścia. W związku z tym trzeba na wczesnych etapach zadbać o profilaktykę i używać do leczenia wszystkiego tego, czym dysponuje współczesna stomatologia w Polsce. To jest możliwe do wykonania, ale potrzeba, powtórzę, rozwiązań systemowych.

Podajmy przykład. Jak działają nowe materiały?

Wizyta małego pacjenta, dziecka, może polegać na tym, że po przygotowaniu do ubytku wkładamy preparat na dwie minuty. W tym czasie oczywiście dziecko musi być pod naszą kontrolą. Możemy mu opowiedzieć jakąś bajkę (zwłaszcza jeżeli to jest jedna z pierwszych wizyt), żeby przyciągnąć jego uwagę, odwrócić ją od tego co się dzieje w jamie ustnej. I po tych dwóch minutach możemy specjalnymi narzędziami usunąć tkankę zainfekowaną, a następnie wprowadzić preparat. Ten ząb oczywiście musi być pod naszym nadzorem. Dlatego konieczne są wizyty kontrolne. Jeśli dziecko było poprowadzone prawidłowo i nawiązaliśmy z nim więź, to na następnej wizycie pozwoli nam na trochę więcej. Tak to działa. W związku z tym możemy w ten sposób pacjenta lękowego przekształcić w pacjenta współpracującego, który będzie potem leczony w sposób standardowy. I te techniki nie są zarezerwowane tylko dla dzieci i młodzieży. Można i należałoby je zaimplementować też ludziom dorosłym, którzy na tyle boją się dentysty, że permanentnie unikają wizyt u dentysty. Potem, jak już przychodzą, muszą być procedury, takie jak chociażby leczenie endodontyczne czy implantologiczne, bardzo obciążające ich ekonomicznie. Dlatego trzeba dentofobików przekształcać w pacjentów współpracujących, zyskując przy okazji reputację lekarza, który poradzi sobie z każdym problemem i z każdym naszym lękiem. A to jest bardzo ważne.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także