Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Dlaczego dyrektor CSIOZ zrezygnował?

MedExpress Team

Rafał Zawitkowski

Opublikowano 5 listopada 2015 14:59

Dlaczego dyrektor CSIOZ zrezygnował? - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images
CSIOZ odmówiło komentarza w tej sprawie zasłaniając się koniecznością przestrzegania procedur związanych z dostępem do informacji publicznej.
[caption id="attachment_43255" align="alignnone" width="620"]Fot. Thinkstock/Getty Images Fot. Thinkstock/Getty Images[/caption]

Wczoraj pisaliśmy o problemach związanych z największym projektem informatycznym w ochronie zdrowia tzw. platformą e-zdrowie. Dzięki niej każdy pacjent miał mieć dostęp do swojej historii choroby, wizyt lekarskich przez internetowe konto pacjenta, realizować receptę za pomocą SMS-a czy otrzymywać skierowanie do lekarza online. Projekt jest wart 712 mln zł a w 85 proc. miał być finansowany z Komisji Europejskiej. Jak informowaliśmy w Medexpressie na razie udało się rozliczyć z KE około 400 mln zł. Reszta jest zagrożona. Bardzo prawdopodobnie jest, że CSIOZ nie zdąży zakończyć budowy systemu do końca br., który jest ostatecznym z ostatecznych terminów rozliczenia projektów finansowanych w ramach perspektywy 2007-2013. Nie oznacza, to oczywiście groźby automatycznego zwrotu środków unijnych. Warunkiem jest jednak wejście w procedurę "tzw niezakończonego projektu", z czym wiąże się konieczność sfinansowania zakończenia projektu ze środków krajowych, a to z kolei oznacza wydatek kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset milionów złotych z budżetu państwa. Jeśli Ministerstwo Zdrowia "porzuci" projekt sytuacja będzie dramatyczna, gdyż oznacza to zwrot całości środków unijnych.Poprzedni dyrektor CSIOZ broni się, że zrobił co mógł aby ratować projekt, a główną przyczyna obecnych problemów był podział projektu na kilka autonomicznych oraz brak wyłonienia generalnego wykonawcy już na samym początku projektu. W momencie zerwania umowy w 2014 przez wykonawcę tzw. szyny usług, czyli elementu integrującego pozostałe podsystemy, realizacja projektu zawisła na "włosku". Sytuacja była tak dramatyczna, że Ministerstwo Zdrowia poważnie rozważało odstąpienie od realizacji projektu. Zdecydowano ostatecznie, że projekt musi być kontynuowany. CSIOZ zorganizowało "na szybko" przetarg na wykonawcę tzw. szyny usług. W przetargu złożona została tylko jedna oferta firmy - Compu Group Medical. Problemem było jednak, to, że jej propozycja cenowa przekraczała kilkukrotnie możliwości budżetowe. CSIOZ na realizacje zamówienia przeznaczył kilkanaście milionów złotych, zaś oferta firmy przekraczała 80 mln. Ministerstwo Zdrowia znów stanęło przed dramatyczną decyzją. Czy przerwać realizację projektu, a co za tym idzie zwracać wykorzystane już środki do UE, czy też szukać dodatkowych kilkudziesięciu milionów złotych w budżecie krajowym na kontynuowanie projektu. Wybrano drugie rozwiązanie. Decyzją Ministerstwa Finansów zwiększono budżet postępowania o 80 mln złotych.  

Okazuje się, że wątek związany z wykonawcą tzw. szyny usług, może być kluczowy dla zrozumienia przyczyn odejścia dyrektora CSIOZ oraz trwającego śledztwa CBA. Dziennik Gazeta Prawna w artykule z 3 listopada pt. "E-zdrowie trafiło pod lupę agentów CBA. Nieprawidłowości przy przetargach?" poinformowało o istnieniu dokumentów służbowych sporządzanych przez poprzedniego dyrektora CSIOZ, w których informował o lobbowaniu przez wysokich urzędników Ministerstwa Zdrowia na rzecz konkretnych firm informatycznych. Ministerstwo Zdrowia zaprzecza doniesieniom, chociaż nie dementuje faktu istnienia dokumentów. Portalowi Medexpress udało dotrzeć się do fragmentów jednej z notatek. W notatce były dyrektor CSIOZ stwierdza, że na spotkaniu w dniu 1 września w siedzibie CSIOZ, najbliżsi współpracownicy ministra zdrowia wskazywali, aby wykonawca szyny usług tj. firma Compu Group Medical "oddała" 20% swojego kontraktu firmie Asseco, "bo to będzie lepsze dla projektu". CSIOZ odmówiło komentarza w tej sprawie zasłaniając się koniecznością przestrzegania procedur związanych z dostępem do informacji publicznej. Również Marcin Kędzierski - były dyrektor CSIOZ odmówił komentarza w tej sprawie.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także