Kilka tygodni temu media opisywały fatalną sytuację Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Odpadające tynki, dziury, przeciekające sufity, grzyb... Ale taka sytuacja dotyczy większości szpitali psychiatrycznych, bo psychiatria od lat jest niedoszacowana i nic w tej kwestii się nie zmienia. Zdaniem specjalistów Ministerstwo Zdrowia powinno się wstydzić!
prof. Janusz Heitzman, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie:
Problem niedofinansowania psychiatrii dotyczy szczególnie Polski. Muszę powiedzieć, że Polska wyraźnie odstaje w nakładach na leczenie psychiatryczne i psychiatrii od innych krajów europejskich. Jesteśmy w końcówce tych 27 krajów Unii, gdzie najmniej środków na zdrowie przeznacza się na lecznictwo psychiatryczne. Porównajmy szpitale psychiatryczne z onkologicznymi i kardiologicznymi. Do szpitala psychiatrycznego strach wejść. Są to często rozwalające się pomieszczenia, nieodmalowane i z fatalną infrastrukturą: jedna toaleta na trzydzieści, czterdzieści osób, łóżka często stoją w korytarzach. Ci pacjenci się nie skarżą, na tym polega specyfika choroby psychiatrycznej. Dlatego jako środowisko psychiatrów naciskamy w imieniu pacjentów i ich rodzin, by coś z tym zrobić. Trzeba komuś zabrać, żeby dać w obszar niedofinansowany, bo to nie tylko kwestia samych chorych psychicznie, tylko ogólnego stanu zdrowia psychicznego, który jeśli jest zły, to ujawnia się to też w postaci nasilenia chorób somatycznych. Powiązania między chorobami somatycznymi a psychicznymi są bezpośrednie, to jest udowodnione. A więc, nie inwestując w zdrowie psychiczne, pogarszamy równocześnie czas trwania i jakość życia.
dr Krzysztof Trończyński, psychiatra, psychoterapeuta z Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego:
Nieszczęście nasze polega na tym, że psychiatria jest i była na szarym końcu. We wszystkich wymiarach tak się działo: urzędach wojewódzkich, marszałkowskich i Ministerstwie Zdrowia. Najgorsze szpitale i warunki dotyczą właśnie szpitali psychiatrycznych. To na szczęście trochę się zmienia, ale nadal jest to bardzo niedofinansowany i źle finansowany kawałek naszego leczenia. Człowiek zdrowy reaguje źle, przebywając w takim szpitalu, dlaczego pacjent miałby reagować dobrze. Nie stwarzamy warunków do leczenia dla tych ludzi. Bez wątpienia nie są to duże nakłady, żeby Instytut Neurologii nie wygląda tak jak wygląda, bo to wstyd i minister zdrowia powinien się wstydzić tego po wsze czasy. Przecież była to placówka budowana jako sztandarowa, referencyjna. Jest referencyjna i reprezentuje Polskę, nie powinna tak wyglądać.
Przeczytaj również: Mamy problem z psychiatrią