W odpowiedzi na potrzebę poprawy ilościowego i jakościowego raportowania przypadków Inwazyjnych Chorób Bakteryjnych (IChB), zgłaszanych do Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH - Państwowego Instytutu Badawczego (NIZP PZH-BIP) i Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodkowego Układu Nerwowego (KOROUN), powstał projekt „Epi-IChB - wzmocnienie istniejącego nadzoru epidemiologicznego nad inwazyjnymi chorobami bakteryjnymi”. Jednym z jego składowych jest raport „Diagnoza funkcjonowania nadzoru epidemiologicznego w Polsce. Rekomendacje zmian systemowych”.
Prof. Anna Skoczyńska, kierownik KOROUN, poinformowała, że rekomendacji powstało kilkanaście, a eksperci jako priorytetowe wskazali trzy.
„Są to: umocowanie prawne przesyłania próbek do KOROUN wraz z wprowadzeniem pozytywnych motywatorów do przesyłania próbek materiału biologicznego do KOROUN (certyfikat, dodatkowe punkty), standaryzacja procesu zgłaszania, w tym m.in. wprowadzenie procedury tzw. >>jednego okienka<< oraz wprowadzenie dedykowanych szkoleń dla pracowników medycznych w ramach już funkcjonującego trybu doskonalenia zawodowego” - poinformowała prof. Skoczyńska.
Profesor podkreśliła, że przyjęcie tych rekomendacji przełoży się nie tylko na zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów, ale również na możliwość planowania adekwatnych do potrzeb działań immunoprofilaktycznych. Wpłynie także na zmniejszenie wydatków w związku z ograniczeniem zachorowań i ograniczeniem narastającej antybiotykooporności oraz jej skutków.
O efektach tej inicjatywy wraz z rekomendacjami zmian systemowych i organizacyjnych mówili uczestnicy konferencji „Diagnoza funkcjonowania nadzoru epidemiologicznego w Polsce w obszarze Inwazyjnych Chorób Bakteryjnych (IChB). Rekomendacje zmian systemowych i organizacyjnych”. Podczas konferencji został także zaprezentowany raport z tego projektu.
Zdaniem uczestników konferencji nadzór z roku na rok jest coraz bardziej szczelny, analiza danych wskazuje jednak na znacząco mniejszą liczbę przesyłanych do KOROUN próbek materiału biologicznego do badań laboratoryjnych, co jest ważne dla lekarzy podejmujących decyzje profilaktyczne (wybór szczepionki) i terapeutyczne. Pełnego rozpoznania nie mają również eksperci i decydenci, opiniujący lub decydujący o wyborze immunoprofilaktyki na poziomie kraju.
Prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowa konsultant ds. epidemiologii, podkreśla, że nadzór epidemiologiczny jest jednym z głównych źródeł informacji na temat zachorowań na choroby zakaźne, podlegające zgłoszeniu i rejestracji, w tym inwazyjne choroby bakteryjne.
„Informacje z nadzoru, w połączeniu z danymi mikrobiologicznymi, umożliwiają dokonanie pełnej analizy i oceny sytuacji epidemiologicznej tych chorób, co z kolei jest pomocne w podejmowaniu decyzji przez administrację rządową i pozwala również na ewaluację systemu nadzoru” - powiedziała prof. Paradowska-Stankiewicz.
Prof. Anna Skoczyńska, kierownik KOROUN, zaznaczyła, że nadzór nad chorobami inwazyjnymi dostarcza ważnych informacji o ich etiologii oraz cechach patogenów, w tym m.in. o wirulencji (zjadliwość drobnoustrojów) i charakterystyce serologicznej antybiotykowrażliwości.
„Zdobyta w ten sposób wiedza jest kluczowa do identyfikacji i zdefiniowania celowanych działań prewencyjnych, w tym programów szczepień oraz oceny ich efektów. Z kolei aktualna wiedza o lekowrażliwości drobnoustrojów pozwala tworzyć optymalne schematy leczenia, ograniczające powstawanie i rozprzestrzenianie się antybiotykooporności. Nadzór jest więc cennym narzędziem koniecznym do podejmowania właściwych decyzji w zakresie zdrowia publicznego” - wskazała prof. Anna Skoczyńska.
Prof. Waleria Hryniewicz, honorowa członkini Rady Naukowej projektu, zauważyła, że inwazyjne bakterie stają sią coraz bardziej lekooporne.
„Zakażenia inwazyjno-bakteryjne przebiegają piorunująco. Nadzór powinien być bardzo mocno włączony w sprawę monitorowania i działania, jeśli chodzi o lekooporność. Lekooporność stała się najgroźniejszym, poza zmianami klimatu, zagrożeniem dla zdrowia publicznego” - podkreśliła prof. Hryniewicz.
Prof. Teresa Jackowska, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, stwierdziła, że informacja z KOROUN jest podstawową w wypadku np. inwazyjnej choroby pneumokokowej (IChP).
„Oczywiście, podstawą są posiewy i antybiogram, ale niejednokrotnie dziecko jest leczone wcześniej antybiotykiem i nie mamy tej informacji. Warto podkreślić, że 30 procent przypadków IChP u dzieci poniżej piątego roku życia jest wywołanych serotypem 19A. Jest to serotyp oporny na antybiotyki. Nasze podejście do takiego pacjenta musi być jeszcze bardziej czujne. Tym bardziej niezrozumiałe jest dla mnie to, że do Programu Szczepień Ochronnych nie wprowadzono szczepionki, która zawiera serotyp 19A. Uważam, że nadzór powinien być podstawą do odpowiedzialnych decyzji w kwestii wyboru immunoprofilaktyki. Tylko wtedy będziemy w stanie uzyskać optymalną ochronę i ograniczyć liczbę zakażeń” - oceniła prof. Jackowska.
Prof. Wojciech Fendler, prezes Agencji Badań Medycznych, zaznaczył, że projekt to cenna inicjatywa.
„Bez wiedzy, jaki patogen wywołał daną infekcję, działamy jak we mgle, co się odbija przede wszystkim na pacjencie. Dlatego tego typu przedsięwzięcia są kluczowe, aby ograniczyć ogromne koszty terapii, umożliwić wykorzystanie szerokiego asortymentu leków, którym dysponujemy, sprawić, że oporność nie będzie narastała tak szybko i w końcu spowodować, aby liczba pacjentów, którzy ponoszą konsekwencję z tego powodu - była coraz mniejsza” - dodał prof. Fendler.
Prof. Marcin Czech, specjalista epidemiologii, nazwał nadzór epidemiologiczny „oczami i uszami systemu”.
„Bez nich kroczymy we mgle. Kiedy wszystko dobrze działa, nikogo to nie interesuje, tylko specjalistów. Ale kiedy coś złego się dzieje, pojawia się pytanie - skąd o tym wiemy? Właśnie dzięki nadzorowi epidemiologicznemu. Ten nadzór ma wymiar farmako-ekonomiczny. Dobrze działający nadzór to jest obniżenie kosztów opieki zdrowotnej. Jesteśmy w stanie rozdysponować ograniczone zasoby medyczne tam, gdzie musimy interweniować, a także jesteśmy w stanie dobierać szczepionki do grup ryzyka” - zaznaczył prof. Czech.
Źródło informacji: PAP MediaRoom