Donald Trump postawił sprawę jasno. Tedros Adhanom Ghebreyesus, dyrektor WHO, ma 30 dni na wprowadzenie istotnych ulepszeń w prowadzeniu aktywności WHO w czasie epidemii albo straci kolejne miliony dofinansowania i wsparcie członków z USA. Według prezydenta, który ubiega się obecnie o reelekcję, WHO jest „marionetką Chin”.
Najpoważniejszy zarzut, który pojawia się w liście, dotyczy biernej postawy organizacji wobec Chin, które zdaniem Trumpa, są odpowiedzialne za wybuch epidemii i tuszowanie pewnych istotnych faktów. Amerykański prezydent wybrał najlepszy moment na przedstawienie swojej opinii ─ czas, w którym po dwóch miesiącach pandemii i zastosowania różnych praktyk prewencyjnych zaczyna być coraz bardziej widoczna potrzeba przeprowadzenia pewnych podsumowań.
Sekretarz zdrowia USA, Alex Azar, który przemawiał podczas 73. Światowego Zgromadzenia Zdrowia, w czasie którego różne kraje, spośród 194 biorących w nim udział, deklarowały swoje poparcie WHO, oskarżył organizację o utratę kontroli nad wirusem. Z kolei w liście Trumpa czytamy, że powodem tej tragedii, ludzkiej i gospodarczej, jest „alarmujący brak niezależności” WHO od Chin.
Ponadto, Trump zarzuca WHO konsekwentne ignorowanie wiarygodnych doniesień eksperckich na temat wirusa, który zaczął rozprzestrzeniać się w Wuhan na początku grudnia lub nawet wcześniej. Zbyt późne poinformowanie o "wędrówce" SARS-CoV-2 było spowodowane silną presją prezydenta Xi Jinpinga. Trump podkreśla, że obecny szef WHO mógłby uratować wiele istnień, gdyby przyjął strategię taką, jak jego poprzednik w czasie wybuchu epidemii SARS, doktor Harlem Brundtland. Polityk twierdzi, że jedynym wyjściem z tej sytuacji dla Światowej Organizacji Zdrowia jest rzeczywiste wykazanie niezależności od Chin. Jeśli prezydent nie zobaczy zmian w prowadzeniu działań merytorycznych przez WHO, wsparcie finansowe od Stanów Zjednoczonych zostanie zupełnie zamrożone.
Źródło: Reuters