Województwa, które stworzyły spółki prowadzące inwestycje medyczne w podległych im szpitalach, nieźle sobie radzą. Udowadniają, że „duży może więcej”. Są w czołówce tych, które poradziły sobie z przymusem dostosowania się do wysokich standardów sanitarnych i technicznych.
Czasu jest już niewiele – niecałe dwa lata. Dyskusja, jak sprostać nowym wymogom, wymuszonym unijnymi oczekiwaniami, trwała wiele lat. Rozporządzenie ministra zdrowia przesunęło nawet znacznie termin na dokonanie tych zmian – z 2012 na koniec 2016 roku. Problemem są, rzecz jasna, pieniądze potrzebne na inwestycje: ogromne remonty, modernizacje, budowy, kupno sprzętu. To wiele miliardów złotych. Ci zaś, którzy nie spełnią wymagań, nie będą mogli się ubiegać o kontrakt z NFZ na świadczenia medyczne w 2017 roku.
To już niedługo. Okaże się, jak wiele placówek z tego powodu zostanie po prostu zamkniętych. Kilka regionów, żeby poradzić sobie z problemem, powołało specjalne spółki pozyskujące środki i prowadzące inwestycje w placówkach, dla których organem założycielskim jest samorząd województwa. Pomysł podobny do tego, by tworzyć duże grupy zakupowe, mogące negocjować lepsze ceny za leki, środki higieniczne, wszelki sprzęt i tak dalej. Duży jest bardziej konkurencyjny. Ale czy pomysł na spółki inwestycyjne też się w ochronie zdrowia sprawdza?
Medyczny pakiet stulecia
Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne (KPIM) mają być przykładem na to, że tak. Że pomysł był skuteczny. To pierwsza tego typu spółka powołana w Polsce. Najwyższa Izba Kontroli niedawno badała nadzór Urzędu Marszałkowskiego tego województwa nad spółkami zależnymi oraz ich działanie. Szczególnie przyjrzała się właśnie tej spółce. I uznała, że działająca non profit KPIM dobrze modernizuje szpitale. – NIK stosuje w swoich raportach trzystopniową skalę ocen: pozytywna, pozytywna mimo stwierdzonych nieprawidłowości, negatywna. W naszym przypadku, nadzoru i samej spółki, padły najwyższe noty – podkreśla marszałek Piotr Całbecki.
Marszałkowski program unowocześnienia kluczowych lecznic, nazwany tu „medycznym pakietem stulecia”, jest rozłożony na lata 2009–2016. Początkowo zakładano, że zostanie sfinansowany z obligacji. Pomysł jednak zarzucono, a spółka ma środki z kredytu pomocowego Europejskiego Banku Inwestycyjnego (425 mln zł) oraz budżetu województwa. – Potrzeby finansowe na modernizację szpitali są, jak w całym kraju, bardzo duże i trudne do oszacowania – przyznaje Aleksander Szczęsny, prezes spółki. KPIM dotąd zakontraktowała ponad 500 umów o łącznej wartości około 406 mln zł. Siedem z nich uważa za kluczowe. W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu utworzono m.in. Centrum Stomatologii. W Centrum Onkologii w Bydgoszczy, jednym z najlepszych ośrodków w Polsce, zbudowano Park Aktywnej Rehabilitacji i Sportu, z 25-metrowym basenem pływackim, halą sportową, urządzeniami do hydroterapii, siłowniami. Mogą z niego korzystać nie tylko pacjenci, ale wszyscy mieszkańcy. Kosztował 43 miliony złotych. W centrum unowocześniono też Zakład Mikrobiologii i Diagnostyki Laboratoryjnej oraz infrastrukturę oddziałów i bloku żywieniowego. Wizytówką szpitala jest dziś przełamująca stereotyp szpitalnego żywienia stołówka-restauracja. Pacjenci zamiast na oddziałach żywią się tutaj i wybierają z wielu dań, dostosowanych do różnego typu diet.
Pojawił się też nowy sprzęt laboratoryjny i aparatura medyczna. Łączna wartość wszystkich związanych z centrum projektów to prawie 100 milionów złotych. Najnowszym przedsięwzięciem CO jest budowa zakładu teleradioterapii w filii we Włocławku. Szacowany koszt inwestycji to 56 mln zł, które pochodzą w większości z budżetu państwa (Narodowy Program Walki z Chorobami Nowotworowymi) i Regionalnego Programu Operacyjnego (RPO). Z kolei w Kujawsko-Pomorskim Centrum Pulmonologii zmodernizowano budynki i zbudowano nowe skrzydło. Czterokondygnacyjny pawilon pomieści blok operacyjny i cztery oddziały łóżkowe, a także centralną sterylizatornię, blok diagnostyki obrazowej i laboratorium patomorfologiczne. Jest nowy sprzęt. Wartość prac prowadzonych od 2009 roku to 40 mln zł. W Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym w Bydgoszczy też stworzono nowy pawilon i odnowiono inne, w tym zabytkowy, pozostający pod nadzorem konserwatorskim budynek główny. Gdzieniegdzie trzeba było przestawiać ściany. Kupiono cyfrowy aparat rentgenowski (1,2 mln zł).
Stworzono oddział chorób wysoce zakaźnych. Wartość inwestycji to 18 mln zł. Sporo wydano też na Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Włocławku, gdzie powstał m.in. pawilon z lądowiskiem dla śmigłowców medycznych. Wyposażono placówkę w sprzęt. Remonty, nowy sprzęt, karetka transportowa pojawiły się w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu. A przed chwilą zakończono kolejną rozbudowę – Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. Była to jedna z największych tego typu inwestycji w kraju, kosztowała 160 mln zł. Zbudowano kilka budynków, w tym główny. Wyremontowano inne. Powstał oddział chirurgii dziecięcej, gdzie leczone są także choroby noworodków, nowotworowe i gdzie będą zabiegi z chirurgii plastycznej. Ma 34 łóżka i wydzieloną część do leczenia oparzeń, a w niej trzy wysokospecjalistyczne stanowiska z odkażającym powietrze nawiewem laminarnym. W szpitalu są trzyosobowe sale z łazienkami i świetlice. Jest wysokiej klasy sprzęt medyczny. Rodzicom stworzono możliwość nocowania przy dzieciach. – Po zakończeniu wyposażania, szpital będzie jedną z najnowocześniejszych i jednocześnie najpiękniejszych i najbardziej przyjaznych pacjentom i ich rodzinom placówek w kraju. Zresztą w wielu wymiarach już taka jest – uważa Piotr Całbecki. Program inwestycyjny oraz sama KPIM zostały docenione branżowymi nagrodami. Wygląda na to, że wojewódzkie placówki są prawie gotowe na sądny rok 2016.
– Spółka KPIM była pionierskim przedsięwzięciem kujawsko-pomorskiego samorządu. Wielokrotnie udzielaliśmy informacji samorządom innych województw. Nie wiemy jednak, czy skorzystały z tej wiedzy – przyznaje prezes Szczęsny.
Łódź liczy na obligacje
Niektóre – tak. Podobną spółkę powołano w marcu 2014 roku w sąsiednim województwie – Inwestycje Medyczne Łódzkiego (IMŁ). Bez jej wsparcia wiele szpitali nie sprosta bowiem wymogom prawa. – Spółka Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne Sp. z o.o. była punktem wyjściowym dla modelu przyjętego przez województwo łódzkie. Błędem jest jednak twierdzenie, iż wzorowało się ono na tejże spółce. W naszym województwie przyjęto zupełnie odmienny model finansowania spółki – podkreśla Wydział Informacji i Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego. IMŁ zamierza bowiem pozyskiwać środki i z kredytów, i z obligacji. Spółka dotąd zdobyła ok. 50 mln zł.
Choć działa krótko, trochę już zainwestowała. Kupiła dwa tomografy komputerowe dla dwóch szpitali wojewódzkich - Specjalistycznego im. M. Pirogowa w Łodzi oraz im. Prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego w Sieradzu. Do tego USG (dla lecznicy w Skierniewicach) oraz meble medyczne na potrzeby bloku operacyjnego onkologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. M. Kopernika w Łodzi. Wartość zawartych umów wyniosła 3,3 mln zł. IMŁ już planuje o wiele poważniejsze wydatki – ok. 35 mln zł na zakup wyposażenia bloków operacyjnych i sal zabiegowych szpitali. Trwają też rozmowy dotyczące dalszego finansowania inwestycji. W listopadzie przedstawiciele spółki, Urzędu Marszałkowskiego i Banku Gospodarstwa Krajowego podpisali list intencyjny w sprawie 100 mln zł kredytu dla IMŁ. Wstępnie zaplanowano, że będzie spłacany BGK przez 10 lat. Umowy na udzielenie kredytu lub nabycie obligacji przez bank mają być sfinalizowane do końca marca 2015 r. – Współpraca z BGK umożliwi emisję obligacji. W trakcie przygotowywania umów będziemy proponować, aby BGK wnosił swoje udziały do spółek prowadzonych przez województwo.
To pozwoli nam zrealizować przedsięwzięcia, których wartość szacujemy na około 400 mln zł – zapowiadał marszałek Witold Stępień. Spółka ma zbudować m.in. blok operacyjny w szpitalach im. Kopernika w Łodzi i w Zgierzu, wyremontować placówki w Sieradzu, Skierniewicach, Piotrkowie Trybunalskim oraz Psychiatryczny ZOZ w Łodzi. Czy samorząd już na starcie jest więc zadowolony z powołania IMŁ? Na razie Urząd Marszałkowski jest ostrożny: „Województwo łódzkie postawiło przed spółką ambitny cel modernizacji służby zdrowia i dostosowanie jej do nowych wymogów prawnych. Na realizację tego przedsięwzięcia pozostało niewiele czasu i oceniać je będzie można dopiero po zakończeniu roku 2016”.
A może też… ubezpieczenia?
Również Poznań od lutego 2011 roku ma spółkę z o.o. Szpitale Wielkopolski (SW), choć ona pozornie zajmuje się czym innym. – Przedmiotem jej działalności jest przygotowanie i realizacja budowy nowego szpitala matki i dziecka, a po jej zakończeniu – wyposażenie, utrzymanie oraz użytkowanie obiektów – zaznacza Iwona Rakowska, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w Poznaniu. Ale tak naprawdę to wynik tych samych obaw, które ma Łódź i Toruń – przed skutkami niespełnienia wymogów sanitarnych, technicznych, sprzętowych. Na 23 podmioty lecznicze województwa wielkopolskiego tylko sześć w całości zrealizowało zaopiniowane przez inspektora sanitarnego programy dostosowania. Inwestycje w pozostałych 17, jak oszacowano, przekraczają 100 mln zł.
A najtrudniejsza sytuacja jest w Specjalistycznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem, gdzie do 2016 roku należałoby zmodernizować ponad połowę budynków. Trudno na to znaleźć środki, zaś inwestycje blokują jeszcze skomplikowane stosunki własnościowe budynków zajmowanych przez szpital. – Dlatego też najważniejszym zadaniem spółki Szpitale Wielkopolski w najbliższych latach będzie budowa nowego szpitala pediatrycznego – zaznacza Iwona Rakowska. W projekcie budżetu Wielkopolski na 2015 rok zarezerwowano 10 mln zł na budowę i wyposażenie placówki. Większość pieniędzy na sfinansowanie inwestycji pochodzić ma z funduszy unijnych w ramach RPO 2014+. Ale spółki wojewódzkie mogą nie tylko zdobywać pieniądze i prowadzić inwestycje. Spółka reprezentująca kluczowe dla regionu lecznice próbuje też odważniej negocjować warunki wszelkich umów.
– Ponadto zadaniem spółki jest reprezentowanie zakładów opieki zdrowotnej w negocjacjach zakupowych i innych postępowaniach o charakterze gospodarczym, co zapewnia efektywność wydawania środków przez te zakłady, oraz wykonywanie zadań inwestora lub inwestora zastępczego dla ZOZ-ów, o ile takie zadania zostaną spółce powierzone – jednym tchem wylicza wicedyrektor Departamentu Zdrowia. – Spółka podejmowała szereg inicjatyw mających na celu optymalizację i ograniczenie kosztów jednostek ochrony zdrowia poprzez organizację zakupów wspólnych, np. energii elektrycznej i paliw płynnych. Wśród planowanych do dalszego rozwijania działań wymienić można choćby negocjacje cen zakupu aparatury medycznej i sprzętu – dodaje konkrety Iwona Rakowska.
Wielkopolska ma jeszcze jeden nowatorski pomysł. Ponieważ przyczynkiem do powołania spółki była chęć wsparcia lecznic, Szpitale Wielkopolski zaczęły też myśleć o powołaniu Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych, które ma ubezpieczać placówki. Na początku – od odpowiedzialności cywilnej i z tytułu zdarzeń medycznych, a później ma oferować różne inne ubezpieczenia, w tym przede wszystkim majątkowe. Na razie prace nad TUW są wstępne, wymagają choćby zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego, ale niedługo powinny nabrać tempa. Nowe pomysły na rolę spółek w regionie mają też inne województwa, które dopiero chcą zacząć czerpać z doświadczeń sąsiadów.
Podlasie rozważało, czy pójść jeszcze dalej: spółka, poza inwestycjami, miałaby tutaj odpowiadać za wydatki i finanse szpitali, w tym skonsolidować ich księgowość, obsługę prawną i dział zamówień publicznych. Wojewódzkie szpitale są bowiem bardzo zadłużone, a dwa prowadzą już duże inwestycje. Pomysł na powołanie spółki pojawił się jednak przed wyborami samorządowymi z jesieni 2014 roku, teraz prace nad nią zostały zawieszone. Decyzje rodzą się wolno. A do 2016 roku już tylko 22 miesiące.
Źródło: "Służba Zdrowia"