– W tym roku do planu finansowego NFZ musieliśmy już dołożyć 21 mld zł. To znaczy, że niestety moim poprzednicy – rząd Prawa i Sprawiedliwości – nie zabezpieczył systemu ochrony zdrowia na rok 2024. Nie zabezpieczył, bo zrobił kilka bardzo złych rzeczy. Jedną z nich było to, że pewne usługi dotychczas finansowane z budżetu, jak całe ratownictwo medyczne, leki dla seniorów, wysoko specjalistyczne procedury czy leczenie osób, które nie mają ubezpieczenia, przerzucił do finansowania przez NFZ – wyjaśniała Izabela Leszczyna.
Decyzja rządu PiS była tłumaczona wypracowaniem „górki finansowej” w budżecie NFZ. Izabela Leszczyna powiedziała, że nadwyżka finansowa już się skończyła, a jej istnienie wynikało z faktu, że w czasie pandemii COVID-19 szpitale nie realizowały wielu procedur, tylko ratowały chorych na COVID.
– Te procedury planowe, które nie były wykonywane, musiały być zrobione później. Tę poduszkę finansową w NFZ, zamiast wykorzystać na spłacanie tego długu zdrowotnego, PiS wykorzystał na przesunięcie finansowania z budżetu. To spowodowało ubytek kilkunastu miliardów złotych – podkreśliła minister zdrowia.
Tymczasem szpitale alarmują, że może się pojawić problem z wykonywaniem planowanych zabiegów, takich jak ablacje, operacje endoprotetyczne, a pieniędzy może zabraknąć również na leczenie stwardnienia rozsianego.
– Jeśli chodzi o SM, a także rdzeniowy zanik mięśni, bo i takie się pojawiły głosy, dementuję plotki. Wszystkie te choroby, które musimy leczyć systematycznie i jak najszybciej od rozpoznania, są leczone. Na dzieci z SMA są oddzielne pieniądze, pacjenci z SM mają opłacone programy lekowe. Nie wolno odsyłać chorych i na to pieniądze muszą się znaleźć. Faktem jest natomiast, że pieniędzy w NFZ na wszystkie nowe, innowacyjne technologie będzie za mało. Dla mnie, jako ministra zdrowia oznacza to, że muszę środkami, które mamy tak zarządzić i tak zarządzić kapitałem ludzkim, żeby np. dwa blisko siebie położone szpitale nie rywalizowały o tego samego chirurga czy ginekologa, bo wtedy koszty wynagrodzenia rosną. Siatkę szpitali musimy zracjonalizować, by zabezpieczać świadczenia zdrowotne. Co do endoprotetyki – to są świadczenia limitowane. Kiedy szpital nie ma już środków na ten rok, trzeba pacjentowi zapewnić rehabilitację i przesunąć zabieg o dwa-trzy miesiące. W przyszłym roku będę się starała lepiej i inaczej niż PiS zarządzić tymi pieniędzmi – tłumaczyła Izabela Leszczyna.