Czy Polacy są otyli? Jak można zapobiec pladze otyłości wśród dzieci? M.in o tym mówi w rozmowie z redaktor naczelną Medexpressu Iwoną Schymallą, prof. Zbigniew Gaciong.
Czy rzeczywiście mamy do czynienia z plagą otyłości wśród Polaków?
Na szczęście nie jesteśmy jeszcze Stanami Zjednoczonymi, ale tendencje są bardzo podobne. W tej chwili w grupie dorosłych dwadzieścia dwa procent stanowią otyli. Natomiast, tendencje są niepokojące, bo liczba osób otyłych zwiększa się w tempie zastraszających i dotyczy głównie ludzi młodych oraz dzieci. Może dojść do sytuacji, jak alarmują lekarze w USA, że dzieci będą żyły krócej od rodziców. Tendencja przedłużania życia ulegnie zatrzymaniu, a może nawet odwróceniu. W związku z tym, to ostatni dzwonek, by zapobiec pladze otyłości wśród dzieci.
Co Pana zdaniem należałoby zrobić, aby odwrócić tę niepokojącą tendencję?
Nie ma jednej, prostej i skutecznej strategii czego dowodem jest sytuacja na świecie. Niestety, skłonność do pobierania nadmiernej liczby kalorii jest wbudowana w nasz organizm, a otoczenie temu nie sprzyja, by zmniejszyć liczbę kalorii spożywanych a zwiększyć wydatkowanych. Proszę zwrócić uwagę, że wszelkie udogodnienia cywilizacyjne prowadzą do tego, że mniej się męczymy. Powszechnie dostępna jest też tania wysokokaloryczna żywność. Na świecie wprowadza się rozwiązania proponowane także u nas jak np. ograniczenie dostępu do tzw. śmieciowej żywności w szkołach, odpowiednie etykietowanie żywności, akcyzę na żywność wysokokaloryczną, małowartościową. Ale, niewątpliwie najważniejsza jest edukacja prowadzona poczynając już od etapu przedszkolnego.
Czy także edukacja personelu medycznego?
Edukacja wszystkich. Trzeba pamiętać, że akcje edukacyjne są skuteczne, kiedy są prowadzone stale, nie na zasadzie zrywów, oraz jak najszerszym frontem. Tak, by możliwość spotkania się z edukacją była jak najbardziej prawdopodobna. Czyli, w szkole i poza nią, w mediach, w kontaktach z lekarzem, każdej możliwej sytuacji, kiedy informacja, przekaz, motywacja może mieć miejsce.
Czy brakuje tu tylko pomysłu na stworzenie całego systemu edukacyjnego czy brakuje też pieniędzy?
Zawsze pieniądze pomagają w osiągnięciu celu, ale myślę, że w pierwszej kolejności brakuje programu, który byłby włączony w normalne aktywności takie jak: nauka w szkole, przekaz lekarzy. To akurat nie wymaga wielkich nakładów.
