To mniej kontrowersyjna część przedsięwzięcia, którego celem jest obejście przegranego kilka tygodni temu głosowania, a i tak – tylko pobieżnie czytając projekt, zwłaszcza bez uzasadnienia, można domniemywać, że „śmiechom nie będzie końca” podczas pierwszego czytania, gdy wyjaśniane będą wszystkie wątpliwości. Szczególnie dużo „zabawy” dostarczy zapewne art. 13, który określa maksymalne limity „wydatków będących skutkiem finansowym ustawy” i stanowi, że w 2023 roku będzie to… 837 472 zł. Nie, to nie znaczy, że tyle środków będzie do dyspozycji Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych, ale mamy do czynienia co najmniej z niestarannym pisaniem przepisów, które dostarczyło zgryzoty wielu próbującym dojść, ile tak naprawdę będzie pieniędzy na odszkodowania.
Nic nie wskazuje, by projekt posła Czesława Hoca, odnoszący się do najważniejszej dla ministra zdrowia kwestii, czyli płacenia za jakość, nie zawierał starych i nowych pułapek. Mogą się ich obawiać szpitale samorządowe, które w ubiegłym tygodniu alarmowały – kolejny już raz – o swojej dramatycznej i pogarszającej się sytuacji ekonomicznej, zwracając się z apelem o usprawnienie procesu retaryfikacji świadczeń zdrowotnych tak, by szpitale nie musiały działać w warunkach powiększających się strat.
Obserwacja procesu legislacyjnego będzie kolejną intelektualną przygodą. Trudno się dziwić, że dziennikarz chciałby już wiedzieć, czy i kiedy odbędzie się pierwsze czytanie obu projektów, którym – nota bene – na 48 godzin przed rozpoczęciem posiedzenia – jeszcze nawet nie nadano numerów druków sejmowych.
Skąd to opóźnienie? Ścieżka poselska pozwala na brak konsultacji publicznych, ale w piątek po południu projekt dotyczący Funduszu Kompensacyjnego został skierowany do konsultacji do wybranych instytucji – między innymi do Naczelnej Rady Lekarskiej i Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Przy projekcie Czesława Hoca takiej adnotacji nie ma, ale można się spodziewać, że pójdzie on w ślady pierwszego projektu, że nie wystarczą opinie Biura Legislacyjnego Sejmu i Biura Analiz Sejmowych.