Jak tłumaczył Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, FPP przygotowuje raporty dlatego, że brakuje – po stronie oficjalnej - przejrzystych i wystarczających informacji, dotyczących rzeczywistego poziomu finansowania ochrony zdrowia. - Dane zawarte w Monitorze to nie są nasze prognozy czy nasza ocena. W monitorze pokazujemy wprost, co wynika z zebranych w całość różnych źródeł informacji, które są publicznie dostępne i których źródłem są dokumenty administracji rządowej.
Według najnowszych danych perspektywa finansowania ochrony zdrowia, uwzględniająca ostatnie zmiany planu finansowego NFZ oraz te, które jeszcze nie weszły w życie i będą prezentowane na środowej sejmowej Komisji Zdrowia, to 5,07 proc. tegorocznego PKB – mniej niż przewidywał marcowy Monitor. Według metodologii ustawowej, oznacza to 6,65 proc. PKB – więcej niż przewidywania poprzedniej edycji raportu. Tegoroczne minimum, zapisane w ustawie, to 6 proc. PKB.
Jednak, jak mówił Kozłowski, już w 2024 roku – bazując na obecnie dostępnych danych makroekonomicznych – do osiągnięcia celu ustawowego, czyli 6,2 proc. PKB z 2022 roku będzie potrzebna ok. 11 mld dotacja podmiotowa z budżetu państwa. Jak mówił ekspert, jest to spowodowane tym, że zaczynamy funkcjonować niemal w warunkach pełnego zatrudnienia, rynek pracy nie będzie się już rozwijał – przeciwnie, trzeba się liczyć z pewnymi problemami, w związku ze spowolnieniem gospodarczym. Nie będzie też tak oczywistej premii wynikającej z wysokiej inflacji, bo ta już w 2022 roku była rekordowo wysoka i przyczyniła się do skokowego wzrostu PKB (nominalnego).
Kozłowski podkreślał też, że w tym roku NFZ będzie musiał praktycznie wyzerować swoje rezerwy finansowe – w związku z nowelizacją ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty, przesunięciem 5,5 mld zł do funduszu covidowego oraz koniecznością sfinansowania kosztów podwyżek wynagrodzeń minimalnych. W 2024 rok płatnik wejdzie już bez rezerw.