Za przyjęciem projeku głosowało 428 posłów, przeciw 7 posłów Konfederacji, a 4 przedstawicieli KO wstrzymało się od głosu.
Fundusz Kompensacyjny ma zachęcać do szczepień, bo przewiduje szybką ścieżkę rekompensaty (od 3 do 100 tysięcy złotych) w przypadku wystąpienia NOP. Ciężkiego NOP, związanego z co najmniej 14-dniową hospitalizacją (ten wymóg nie jest konieczny jedynie w przypadku wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego). Wysokość odszkodowania jest ściśle powiązana z długością pobytu w szpitalu, a także z tym, czy w wyniku NOP konieczna była operacja.
Jakich zmian chcieli posłowie? Zgodnie z zapowiedzią złożoną na posiedzeniu plenarnym, po przegranym głosowaniu o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, Krzysztof Bosak (Konfederacja) złożył wniosek o wysłuchanie publiczne, które miałoby się odbyć 23 grudnia. Przewodniczący Komisji Tomasz Latos uzasadniał, że nie może tego wniosku poddać pod głosowanie z uwagi na regulamin Sejmu. Wniosek nie był głosowany.
Jarosław Sachajko (Kukiz’15) zaproponował, by wnioski o odszkodowanie z powodu wystąpienia NOP mogłyby być składane dłużej (przez pięć, a nie przez trzy lata) – i tę poprawkę Komisja Zdrowia przyjęła. Ministerstwo Zdrowia nie zgodziło się natomiast, by FK wypłacał odszkodowania również za ciężkie NOP powiązane ze szczepieniami zalecanimi (a nie tylko obowiązkowymi i akcyjnymi). - Najbardziej efektywnym oraz najskuteczniejszym sposobem zapobiegania chorobom są szczepienia. Dlatego, aby zwiększyć zaufanie do szczepień ochronnych, chcemy, żeby również inne szczepienia zalecane podlegały pod Fundusz – argumentował Sachajko.
Barbara Dolniak (KO) proponowała umieszczenie w ustawie poprawki dotyczącej dziedziczenia rekompensaty w sytuacji, gdy w trakcie postępowania dojdzie do zgonu wnioskodawcy. - Co będzie w sytuacji, kiedy osoba, która doznała jakichś reakcji poszczepiennych, umrze w trakcie tego postępowania? - pytała. Rzecznik Praw Pacjenta wyjaśniał, że wtedy stosuje się przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, które przewidują, że w miejsce wnioskodawcy wstępują w takim przypadku jego spadkobiercy, poprawkę uznano więc za bezzasadną.
Odrzucono też poprawki przewidujące rozszerzenie definicji działania niepożądanego w oparciu o przepisy prawa farmaceutycznego (Marcelina Zawisza, Lewica) czy skrócenia wymaganego okresu hospitalizacji po którym występowałby NOP z 14 do 7 dni (Hanna Gil-Piątek, Polska2050). Komisja Zdrowia nie zgodziła się też na „retaryfikację” tabeli wysokości odszkodowań a także na wprowadzenie rekompensaty za NOP, po którym wystąpił zgon. Podczas pierwszego czytania ustawy na posiedzeniu plenarnym w imieniu wnioskodawców Tomasz Latos tłumaczył, że zgony zostały pominięte świadomie – w tym przypadku, jedyną właściwą drogą do uzyskania odszkodowania jest postępowanie sądowe, ponieważ w ustawie trudno zapisać adekwatną kwotę, jaka miałaby być wypłacona.
Największe emocje wzbudziła propozycja zniesienia opłaty za złożenie wniosku o wypłacenie świadczenia (200 zł, waloryzowane o wskaźnik inflacji). - Mamy emerytów, rencistów, ludzi bezrobotnych, którzy też są szczepieni. Dla nich 200 zł jest bardzo dużym wydatkiem, a nie ma żadnej gwarancji, że otrzymają odszkodowanie. Przecież tacy ludzie też zgłaszają odczyny poszczepienne – argumentował poseł Rajmund Miller (KO). - Na Komisję staramy się przygotowywać merytoryczne rozwiązania, które mogłyby ten projekt polepszyć, a pan po prostu mówi nam – „nie” i jest przeciw, bez żadnego często uzasadnienia. Po co były w takim razie te konsultacje? Nie trzeba było nimi zawracać sobie głowy i nie marnować nam czasu, tylko powiedzieć, że i tak zrobicie po swojemu – zwracała się do wiceministra Kraski Hanna Gil-Piątek. Rajmund Miller wskazywał, że skoro ustawa ma gwarantować indeksowanie opłaty o wskaźnik inflacji, taki sam mechanizm powinien być wpisany przy kwotach wypłacanych odszkodowań. Wszystkie wnioski w tej sprawie zostały jednak odrzucone, a RPP tłumaczył, że w przypadku osób będących w trudnej sytuacji będzie możliwość odstąpienia od pobierania opłaty. Osoby, które odszkodowania otrzymają – czyli ich wnioski zostaną uznane za zasadne – będą mieć opłatę zwróconą. Opłata, jak mówił Bartłomiej Chmielowiec, ma zapobiec paraliżowi urzędu przez nadmierną liczbę zgłaszanych, niezasadnych, wniosków.