Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Hematoonkologia: W Polsce mamy wiele do zrobienia

MedExpress Team

Iwona Schymalla

Opublikowano 13 października 2015 07:00

Hematoonkologia: W Polsce mamy wiele do zrobienia - Obrazek nagłówka
O tym jakie najpilniejsze zmiany czekają polską hematoonkologię w najbliższym czasie mówi w rozmowie z Iwoną Schymallą prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Centrum Onkologii-Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii.

O tym jakie najpilniejsze zmiany czekają polską hematoonkologię w najbliższym czasie mówi w rozmowie z Iwoną Schymallą prof. Krzysztof Warzocha, dyrektor Centrum Onkologii-Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii.

Jakie najpilniejsze zmiany czekają polską hematoonkologię w najbliższym czasie?

Problemów jest bardzo wiele i właściwie sprowadzają się one do zasadniczego wniosku, że większość chorób onkohematologicznych to choroby rzadkie. Ostatnimi czasy powstaje dla nich bardzo wiele cząstek i leków, które choć są zarejestrowane, to jednak dostęp do nich ze środków publicznych w Polsce, ale też w innych krajach UE, jest ograniczany. Wynika to z wysokich kosztów nowych technologii i terapii. Wydaje się, że w Polsce mamy wiele do zrobienia, zwłaszcza w hematologii czy onkohematologii, aby ten stan rzeczy poprawić. Proszę pamiętać o tym, że większość z tych chorób, to choroby rzadkie, a w związku z tym przyjęcie dla tych chorób oraz terapii w nich, takich samych kryteriów, jak w chorobach powszechnych, jest krzywdzące zwłaszcza dla pacjentów. Nie ma bowiem możliwości, aby większość tych preparatów dedykowanych tak wąskiej grupie pacjentów miało koszty podobne jak leków stosowanych w chorobach powszechnych. W związku z tym należałoby oczekiwać, że pojawią się rozwiązania prawno-organizacyjne w Polsce, ułatwiające dostęp do tych środków. I wydaje się, że są co najmniej dwie ścieżki rozwiązania tego problemu. Pierwsza to tworzenie programów lekowych szybciej niż dzieje się to dzisiaj. Obecnie utworzenie programu lekowego to często praca wielu zespołów ludzkich trwająca kilka miesięcy a nawet lat. Bywa, że z negatywnym skutkiem. Czyli, tu jest ogromne pole do zmian, które miałyby spowodować, aby tych programów powstawało więcej i proces legislacyjny trwał krócej. Drugie rozwiązanie, bardziej ogólne, systemowe i dotyczące nie tylko chorób nowotworowych, to ustawa rozwiązująca problem tzw. chorób rzadkich i między innymi oceny efektywności kosztowej terapii czy technologii medycznych stosowanych w tych chorobach. Jest zalecenie parlamentu UE w tej sprawie a póki co rząd polski, ministerstwo zdrowia, nie wywiązał się z tego obowiązku.

Mówi Pan o programach lekowych i o tym, że powinno być ich więcej i szybciej wdrażane. Jedną z pilnych potrzeb jeśli chodzi o program lekowy to program dla chorych na mielofibrozę.

Tak. To bardzo dobry przykład. Mielofibroza dotyczy zwłaszcza osób w wieku starszym. Choć to choroba wrażliwa na stosowane leki, to jednak możliwość wyleczenia jest znikoma. Praktycznie nie jest to możliwe. Należy sobie uświadomić, że nasze postępowanie terapeutyczne w wielu nowotworach, zwłaszcza w mielofibrozie, nie jest ukierunkowane tylko i wyłącznie na wyleczenie, ale na poprawę jakości życia i wydłużenie czasu przeżycia. Faktycznie jest tak, że w tej chorobie jest kilka nowych cząstek ukierunkowanych na szlaki molekularne, patogenetyczne, zaangażowane w proces nowotworowy. Ale są to leki skuteczne, które hamują objawy choroby i wydłużają przeżycie. Nie umożliwiają one przeżycie, tak jak zresztą każda inna technologia. Niestety, z przyczyn o których mówiłem wcześniej, ta terapia nie jest dostępna w Polsce. To dobry przykład obrazujący stan rzeczy, który powinien bardzo szybko zmienić się w naszym kraju.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także