Jak powiedziała szefowa resortu zdrowia, absolutnie konieczne jest zlikwidowanie składki od sprzedaży środków trwałych. Minister finansów prowadzi rozmowy z przedstawicielami Trzeciej Drogi i Lewicy co do porozumienia w sprawie składki zdrowotnej.
– Minister Domański mówi, że ma przestrzeń 4 mld zł w przyszłorocznym budżecie. Jeśli Narodowemu Funduszowi Zdrowia ubędzie tyle ze składki, to te pieniądze będziemy musieli po prostu dołożyć z budżetu państwa – wyjaśniła Izabela Leszczyna.
Tymczasem Lewica wysuwa koncepcję, zgodnie z którą w 2026 roku składkę zdrowotną miałoby się zastąpić 9-proc. podatkiem, nakładanym na płatników PIT i CIT.
– Pomysł Lewicy to postawienie znów wszystkiego na głowie. Dotyczy on finansowania zdrowia wprost z budżetu państwa. Dzisiaj mamy taki system, że każdy z ubezpieczonych odprowadza składkę, która trafia do NFZ. To pieniądze znaczone, co w budżecie nie jest częste. Jeśli zmienimy nazwę ze składki na podatek to co się tak naprawdę zmieni? – pytała Izabela Leszczyna.
– Każdy minister zdrowia musi mieć zagwarantowany zupełnie oddzielny strumień pieniędzy, którego nie będzie musiał każdego roku negocjować z ministrem finansów i o który nie będzie musiał konkurować z innymi ministrami – dodała minister zdrowia.