W Katowicach trwa Europejski Kongres Gospodarczy, a wśród kilkunastu ścieżek tematycznych znalazła się też ścieżka dotycząca ochrony zdrowia. Debaty zdrowotne zainaugurowano w środę, od sesji systemowej, którą poprzedziła prezentacja wyników badania przeprowadzonego przez Ogólnopolską Grupę Badawczą, która pytała Polaków o to, co sądzą o zamykaniu nierentownych szpitali i czy korzystają z prywatnej opieki zdrowotnej. Wyniki badania zaprezentował prezes OGB, Łukasz Pawłowski. – Pierwsze pytanie, jakie zadaliśmy, dotyczyło zamykania szpitali, które są nierentowne. 90 proc. Polaków odpowiada, że nie należy. To dosyć wyraźny sygnał ze strony obywateli, że sytuacja finansowa szpitali nie jest wcale najistotniejsza. Zapytaliśmy też Polaków, czy korzystają z prywatnej ochrony zdrowia. 80 proc. zadeklarowało, że tak. Dlaczego? Zdecydowana większość odpowiedziała, że głównym powodem jest dużo krótszy czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. Pozostałe powody, takie jak lepsza jakość usług, ma już dużo mniejsze znaczenie - powiedział Łukasz Pawłowski.
Jednocześnie co drugi Polak uważa przy tym, że system prywatny „żeruje” na publicznej ochronie zdrowia (tak sformułowano pytanie). 75 proc. Polaków rozwiązania problemów polskich szpitali upatruje w zwiększeniu liczby pracujących w nich lekarzy.
– Problemy wynikają w dużej mierze z tego, że nie zdefiniowaliśmy do końca tego, czym jest sektor publiczny, a czym prywatny. Dla mnie system publiczny to ten, który jest finansowany ze środków publicznych. Prywatny to ten finansowany z prywatnej kieszeni obywateli. Gdzie się więc pojawia moment nerwowości? Moim zdaniem pojawia się właśnie wtedy, gdy podmiot publiczny realizuje świadczenia publiczne oraz gdy podmiot prywatny realizuje świadczenia publiczne – komentowała minister zdrowia Izabela Leszczyna, zaznaczając jednocześnie, że nie jest rolą ministerstwa pogłębianie podziałów między sektorami. Leszczyna dodała, że w obu sektorach można wskazać podmioty, które bardzo dobrze wywiązują się ze swoich zadań i takie, które robią to gorzej.
Jednocześnie szefowa resortu zdrowia podkreślała, że Polska nie ma powodów do wstydu, jeśli chodzi o system publiczny, a już na pewno nie musimy się wstydzić tego, co on gwarantuje. To jest, w ocenie ministry Leszczyny, jedna z przyczyn, dla których prywatne polisy zdrowotne nie są zbyt popularne. - W porównaniu z państwami takimi jak USA czy Wielka Brytania, koszyk świadczeń gwarantowany jest naprawdę szeroki. W ramach programów lekowych finansujemy nawet leczenie chorób rzadkich – mówiła Leszczyna, podając jako przykład leczenie SMA bardzo drogą terapią genową.
Leszczyna potwierdziła w Katowicach, że ministerstwo pracuje nad odwróceniem piramidy świadczeń zdrowotnych. Rezultatem tych prac ma być lista świadczeń, które powinny być wykonywane w AOS a nie w szpitalach. Świadczenia te zostaną, jak mówiła Leszczyna, tak wycenione, by stanowiło to zachętę dla świadczeniodawców i lekarzy do wykonywania ich w opiece ambulatoryjnej, bez hospitalizacji.