– Rozporządzenie o rehabilitacji medycznej było gotowe jak przyszłam do resortu. Wstrzymano jego wydanie i przez rok trwały prace. Burzę wywołała kwestia tego, że mieliśmy 900 wskazań do rehabilitacji medycznej, a teraz mamy 170. Szpitale nie przeczytały tego rozporządzenia – powiedziała minister Izabela Leszczyna.
Jak dodała, autorką i koordynatorką zespołu specjalistów, którzy opracowali to rozwiązanie była prof. Małgorzata Łukowicz z CMKP.
– Zespół ekspertów wymyślił, że wskazaniami nie będą teraz same choroby, tylko ich objawy. Dzisiaj wskazaniem jest porażenie czterokończynowe. W poprzednim rozporządzeniu były choroby, które mogą je spowodować: uraz kręgosłupa, rozległy udar, zaawansowane stwardnienie rozsiane i jeszcze kilka innych. Pięć wskazań lekarze zamienili w jedno. Pani prof. Łukowicz dzisiaj krytykuje rozporządzenie, które sama właściwie napisała – zaznaczyła minister zdrowia.
Izabela Leszczyna powołała kolejny zespół ekspertów, który ma odpowiedzieć na pytanie, czy taka zmiana jest korzystna.
– Zapewniam o jednym: żadne dziecko nie straci rehabilitacji szpitalnej, jeśli ją miało. Jest pytanie, czy skolioza I stopnia jest wskazaniem do szpitala. Nie odpowiem na nie, bo od tego są lekarze. Na pewno się nie wycofam i to rozporządzenie wejdzie w życie. Przyzwyczailiśmy się po rządach PiS, że jak jest projekt ustawy czy rozporządzenia, to nic się nie da zmienić, bo władza jest najmądrzejsza. My po to robimy konsultacje, żeby spłynęły uwagi. To normalny, choć długi proces legislacyjny, ale w normalnym kraju tak być musi – przyznała Izabela Leszczyna.