Posłowie PO w tempie ekspresowym uchwalają tzw. pakiet kolejkowy. Zgodnie z nowymi przepisami kolejki z ambulatoryjnej opieki specjalistycznej i szpitali zostaną przeniesione do opieki podstawowej. Zdaniem Federacji Porozumienie Zielonogórskiej to koniec marzeń o reformie sytemu opieki zdrowotnej.
- Zamiast „łowić” wyborców, posłowie PO weszli w rolę „łowców skór”. Zaakceptowane przez nich pomysły ministra zdrowia podziałają na system ochrony zdrowia jak pavulon – doprowadzą do jego zwiotczenia, a pacjenci NFZ uduszą się w kolejkach do pustych gabinetów podstawowej opieki zdrowotnej – ostrzega Jacek Krajewski, prezes Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”.
- Decyzje te zapadły w stylu feudalnym i nieznoszącym sprzeciwu – nieuwzględniona została ani jedna uwaga ekspertów w ramach konsultacji społecznych. Czwarta RP chciała lekarzom rodzinnym założyć wojskowe „kamasze”. Obecne władze chcą „puścić ich w skarpetkach” i narzucając im całkowity dyktat ministra, zrobić z nich niewolników – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, ekspert Porozumienia Zielonogórskiego.
W minionym tygodniu w Sejmie Komisja Zdrowia w pierwszym czytaniu przegłosowała rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw. Zdaniem lekarzy posłowie PO bezrefleksyjnie uznali, że bez dofinansowania zmuszą świadczeniodawców POZ do przyjęcia około miliona pacjentów tylko po to, by wypisać im skierowanie do okulistów i dermatologów. Zgodnie z abstrakcyjnym pomysłem ministra zdrowia chcą także, by umowy z lekarzami POZ były bezterminowe.
Do tej pory świadczeniodawcy POZ podpisywali roczne kontrakty z NFZ po wcześniejszych negocjacjach warunków umów. Dzięki temu udało się wstrzymać realizację wielu niedopracowanych przez ministerstwo zdrowia i niekorzystnych dla pacjentów zapisów – np. by system eWUŚ odebrał konstytucyjne prawo do bezpłatnej opieki medycznej ok 2,7 mln pacjentów (to tak, jakby mieszkańców Krakowa i Warszawy pozbawić dostępu do lekarza POZ).
Lekarze alarmują, że nowe przepisy wprowadzają wiele dodatkowych utrudnień dla pacjentów i ogrom nowej pracy dla sprawujących nad nimi opiekę lekarzy rodzinnych.
– Siłowe wprowadzenie zmian świadczy o braku merytorycznych argumentów. Doświadczenia wielu lat pokazują, jak bardzo nieprzemyślane i zmienne bywają propozycje i rozporządzenia MZ oraz ustalane doraźnie przez NFZ przepisy. Nakaz podpisywania umów wieloletnich uniemożliwia działania systemu POZ bez narażenia bezpieczeństwa pacjentów – mówi Joanna Szeląg z Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”.
Tymczasem, przekonuje FPZ, przegłosowane przepisy pozwalają na nieuwzględniający realiów dyktat ministra zdrowia w zakresie ustalania warunków umów z lekarzami. Dodatkowo Komisja Zdrowia wykluczyła samorząd lekarski i pielęgniarski z różnych rad i ciał doradczych. Również przeprowadzane przez NFZ kontrole warunków realizacji umów nie będą respektować zasad ustalonych w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej.
– W Polsce prywatnych partnerów służby zdrowia traktuje się jak złodziei, a pacjentów mami się reformami, które w rzeczywistości zamiast poprawić, tylko pogarszają ich dostęp do lekarzy. Rzekomo reformatorski „pakiet kolejkowy” przestawia jedynie pacjentów sprzed jednych gabinetów pod drugie – mówi Wojciech Perekitko, członek zarządu Federacji „Porozumienie Zielonogórskie”. - Obawiam się, że gabinety te mogą być puste, bo świadczeniodawcy będą obawiali się podpisywać umowy stwarzające egzystencjalne ryzyko dla nich, a przede wszystkim dla pacjentów, którym nie będą mogli pomóc.
Źródło: materiały prasowe
Czytaj także: Co dalej z finansowaniem kliniki "Budzik"?