Badania kliniczne nad skutecznością stosowania amantadyny w leczeniu COVID-19, które wystartowały pod koniec maja 2021 roku pod kierownictwem prof. Konrada Rejdaka, nadal trwają. Amantandyna to lek stosowany przy chorobie Parkinsona oraz stwardnieniu rozsianym.
- Mamy za mało osób na obecnym etapie, aby dokonać finalnej analizy. Potrzebujemy około 200 pacjentów. Do chwili obecnej włączyliśmy kilkudziesięciu chorych, którzy spełniali kryteria protokołu badania - powiedział Medexpressowi prof. Konrad Rejdak, prezes - elekt Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
- Na początku zeszłego roku opisaliśmy serię przypadków, które są dowodem na to, że amantadyna może być pomocna w leczeniu koronawirusa. Praca ta cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem na świecie jako pierwszy raport kliniczny w piśmiennictwie - jest na liście Top Cited czasopisma Multiple Sclerosis and Related Disorders za rok 2020. Osoby, które przyjmowały amantadynę łagodnie zniosły infekcję. Szkoda, że badania nad skutecznością stosowania amantadyny w leczeniu COVID-19 rozpoczęły się dopiero pod koniec maja 2021 roku. Cieszę się, że mimo wszystko Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się na sfinansowanie takiego badania, Jest to pierwsze badanie na świecie. Niestety z powodu braku badań klinicznych trudno było wnioskować co do jej zastosowania w COVID-19. Wiadomo jednak, że w naszym kraju lek przyjmowało kilkadziesiąt tysięcy osób w kontekście infekcji - dodał.
Badania nad amantadyną prowadzone są też w Danii. W Polsce zgodnie z harmonogramem mają zakończyć się one najpóźniej w kwietniu 2022 roku.
- Im szybciej je zakończymy, tym lepiej. Szczepienia są najlepszą metodą prewencji i do tego gorąco zachęcam. Jednakże potrzebujemy leków, które będą chronić osoby u których dochodzi do zakażenia pomimo szczepienia lub gdy mają przeciwwskazania medyczne do ich zastosowania. Chodzi o to, aby uratować jak najwięcej zakażonych osób. W naszym badaniu oceniamy wpływ leku na objawy neurologiczne w przebiegu COVID-19, co stanowi o jego oryginalności w porównaniu do innych badań w tym obszarze - wyjaśnił prof. Konrad Rejdak.