Kardiolodzy zwrócili uwagę na braki merytoryczne oraz niedostatek wiedzy medycznej w opublikowanym 31.05.16 raporcie NIK o realizacji świadczeń z zakresu kardiologii. Ich zdaniem raport nie pokazuje pełnego obrazu sytuacji, a jedynie jego dość tendencyjną ocenę, mającą pokazać świetnie zorganizowany system leczenia zawałów serca w niekorzystnym świetle.
Jednym z zarzutów NIK jest, iż pacjenci z zawałem hospitalizowani są zbyt krótko. Tymczasem nowoczesna kardiologia inwazyjna, z uwagi na dużą skuteczność pozwala na skrócenie pobytu szpitalnego chorych z OZW, w tym z zawałem serca.
● W przypadku chorych z zawałem i małym ryzykiem wg punktacji Zwolle i PAMI, skutecznie leczonych za pomocą angioplastyki wieńcowej (PCI), pobyt może ograniczyć się do 2-3 dni. M.in. dotyczy to chorych z zawałem serca z uniesieniem odcinka ST (STEMI), u których wykonano rekanalizację tętnicy dozawałowej w godzinę od rozpoczęcia bólu (1-2% chorych) i można było stwierdzić tzw. przerwany zawał (ang. aborted MI) - mówi prof. Paweł Buszman, Śląski Uniwersytet Medyczny, Katowice.
● Nie można kardiologii inwazyjnej piętnować za wyjątkową skuteczność i dobrą organizację oraz wprowadzanie najnowszych zaleceń światowych! - przekonuje prof. Piotr Hoffman, prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
● W krajach zamożnych bada się przyczyny zbyt długiej hospitalizacji i związanych z nią niepotrzebnych kosztów, ponieważ przedłużenie hospitalizacji jest niezależnym czynnikiem ryzyka i zwiększa koszty - dodaje prof. Robert Gil, kierownik Kliniki Kardiologii Inwazyjnej Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.
NIK porównuje również wydatki w kardiologicznym leczeniu zachowawczym ostrych zespołów wieńcowych, które może przedłużyć hospitalizację chorego z powodu małej skuteczności i ryzyka powikłań do bardzo skutecznego kardiologicznego leczenia zawałów serca w sposób inwazyjny. I dochodzi do wniosku, że leczenie interwencyjne obniża śmiertelność, a zachowawcze – nie!
Kardiolodzy uważają, że leczenie zachowawcze OZW to wbrew aktualnie obowiązującym wytycznym skazywanie chorych na niepotrzebnie długą hospitalizację w celu stabilizacji objawów, narażenie na powikłania, kolejne liczne hospitalizacje i rozwinięcie niewydolności krążenia.
● Wg wielu badań randomizowanych rokowanie chorych z zawałem serca jest o wiele lepsze, gdy chorego wcześnie skieruje się na leczenie inwazyjne - przekonuje prof. Adam Witkowski, kierownik Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej Instytutu Kardiologii w Aninie.
Zdaniem ekspertów dużym błędem kontroli NIK i konsultantów raportu jest nie uwzględnienie odległych wyników i kosztów obu metod leczenia dla płatnika. Nieprawidłowe postępowanie w zawale serca w oddziałach zachowawczych generowało i generuje nadal powikłania i związane z tym duże koszty, co nie zostało sprawdzone i uwzględnione przez NIK.