Adam Niedzielski sam przyjął drugą dawkę szczepionki (preparat Astra Zeneca) w piątek na Stadionie Narodowym. Minister mówił, że w ostatnich dniach i tygodniach obserwujemy malejącą dynamikę spadku zakażeń. Tydzień do tygodnia nie ma już 40-proc. spadków, są najwyżej 10-proc. To zaś oznacza, że na początek będziemy mieć fazę stabilizacji liczby przypadków na bardzo niskim poziomie – kilkudziesięciu dziennie – a potem nastąpi odbicie i ponowne wzrosty. To, jak będą one duże (do jakiego pułapu dojdą i jak szybko) zależy w ogromnym stopniu od tego, ilu Polaków zdecyduje się na szczepienie. Minister podkreślał, że jesienna fala zakażeń – jeśli będzie wysoka – będzie problemem dla systemu opieki zdrowotnej.
- Spotykamy się w symbolicznym miejscu na Stadionie Narodowym. Tutaj poprzednio był szpital tymczasowy, są resztki instalacji, która cały czas będzie utrzymywana w gotowości co najmniej do listopada - mówił minister, zaznaczając, że utrzymanie gotowości na jesień jest szczególnie ważne.
Minister dodał, że jeżeli poziom wyszczepienia będzie odpowiednio wysoki i akcja szczepień będzie postępować dynamicznie, jest większe prawdopodobieństwo, że w przyszłości nie czeka nas gwałtowny wzrost liczby zakażeń. - Żeby ten efekt ustabilizowania albo przynajmniej niedopuszczenia do ponownego wzrostu się pojawił i utrzymał, bardzo ważna jest druga dawka, która bardzo podnosi skuteczność procesu zaszczepienia – mówił, podkreślając, że „szkoda marnować ten efekt przyjęcia pierwszej dawki, rezygnując z drugiej”. Tymczasem rośnie zjawisko opuszczania drugich dawek – o ile do końca maja było ono marginalne (8 tysięcy przypadków od początku programu szczepień) o tyle od czerwca ponad pięciokrotnie wzrosła liczba tych, którzy poprzestają na jednej dawce – do czwartku zanotowano 44 tysiące takich przypadków (od 1 czerwca). - Widać, że okres wakacyjny, ale prawdopodobnie też okres tego, że mamy obniżoną liczbę zakażeń, powoduje, że to poczucie zagrożenia pandemią pozornie maleje – powiedział Niedzielski.
Jednak nie tylko pomijanie drugich dawek, ale brak chętnych na pierwsze szczepienie jest ogromnym problemem. Niedzielski przyznał, że ani kampania „Ostatnia prosta”, ani loteria Narodowego Programu Szczepień nie wydają się wystarczającymi zachętami. Dziękował przewodniczącemu Konferencji Episkopatu Polski za oświadczenie z poparciem Kościoła dla akcji szczepień. Powiedział też, że trwają analizy strategii szczepień w innych krajach – rząd chciałby się zainspirować sposobami mobilizacji i zwiększenia frekwencji, brany pod uwagę (na razie wyłącznie w strefie rozważań) jest również wariant grecki – tam młodzi ludzie dostają 150 euro za przyjęcie nawet jednej dawki szczepionki.