Czy będą zmiany w ustawie o zdrowiu publicznym? Jak ocenił ją Konstanty Radziwiłł? Jakie zmiany zapowiedział?
Na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym trwa Kongres Zdrowia Publicznego. Konstanty Radziwiłł minister zdrowia pozytywnie ocenił to, że powstała ustawa o zdrowiu publicznym, ale zabrakło w niej zapis dotyczących leczenia. - W gruncie rzeczy, jeżeli oddzielamy to co jest opieką zdrowotną, od tego co nie jest opieką zdrowotną, to dokonujemy tutaj rozróżnienia, które nie służy sprawie. A ustawa mówił właśnie o tym, co nie jest opieką i to jest niedogodność, nieprecyzyjność tej ustawy i pewien poblem. Myślę, że takie całościowe ujęcie byłoby skuteczniejsze. Nie mam jednak żadnej wątpliwości, że zdrowie musi być postrzegane przez wszystkie resorty - powiedział podczas Kongresu Zdrowia Publicznego Konstanty Radziwiłł.
Jego zdaniem trzeba również wzorować się na innych krajach w tym zakresie. - Tu przede wszystkim Wielka Brytania czy kraje skandynawskie - tłumaczył minister zdrowia.
Konstanty Radziwiłł mówił również o finansowaniu ochrony zdrowia. - Nie jest tak, że to co powiem to się ziści. Są finansowe ograniczenia, ale finansowanie opieki zdrowotnej powinno być mocniejsze. Również w obszarze poza opieką zdrowotną. Z cała pewnością trzeba doprowadzić do tego, jeśli zdrowie publiczne ma być we wszystkich resortach, żeby pełnomocnikiem do spraw zdrowia publicznego była osoba, która ma mocne miejsce w rządzie. Absolutnie zgadzam się, że najlepiej byłoby, żeby to był wicepremier. Być może nie ma na szans, ale może uda się przekonać polityków, że jednak pełnomocnik w randze wiceministra w resorcie zdrowia ma za słabe przełożenie na pozostałych członków rządu - powiedział Konstanty Radziwiłł.
Minister wspomniał także o trudnościach na jakie napotyka w komunikacji między rządem a pacjentami: - Ciągle jest tak, że bardzo dużo zależy od stylu życia. Niezależnie od tego co dobrego wymyślimy, pozostaje kwestia tego, jak to przekazać społeczeństwu. Mamy tu dwa problemy: pierwszy problem to kwestia zaufania jednych do drugich. Są kraje, w których można znacznie więcej osiągnąć prostym komunikatem rządowym, bo ludzie wierzą rządowi. W Polsce nie mamy tego komfortu, ale w związku z tym jest drugie pojawia się drugie wyzwanie: w jaki sposób mówić ludziom o tym jak żyć, żeby być zdrowszym. Wydaje się, że w tym zakresie istnienie publicznych mediów i niewykorzystanie ich, jest wielką porażką. Uważam, że wśród różnego rodzaju zadań musimy komunikować się ze społeczeństwem nie przy pomocy suchych oświadczeń tylko zorganizowanego przekazu.