Przypomnijmy: prywatny szpital Pro-Familia ma problemy, po tym jak NFZ odmówił zapłaty za wykonane świadczenia medyczne, które odbyły się w placówce. W efekcie zawieszono bezpłatne przyjmowanie rodzących. NFZ do tej pory nie zdecydował się również podpisać ze Szpitalem Pro-Familia w Łodzi umowy na świadczenie usług ginekologiczno-położniczych oraz neonatologicznych. A w placówce wykonano ponad 1600 porodów. Pro-Familia tym samym wstrzymał dotychczasową działalność i wstrzymuje przyjęcia kobiet, które potrzebują natychmiastowej pomocy przy rozpoczętym porodzie.
- Pacjentki będące w trakcie porodu wybierają nasz szpital, ponieważ zawsze staraliśmy się zapewnić najbardziej profesjonalną i godną opiekę. Niestety, nasza sytuacja jest dramatyczna i może doprowadzić do likwidacji całego szpitala. Nie mamy wyjścia. Musimy zawiesić naszą dotychczasową działalność polegającą na wykonywaniu bezpłatnie świadczeń dla ciężarnych, które zgłosiły się do Szpitala w trakcie porodu - mówi Piotr Latawiec - dyrektor placówki.
Pacjentki szpitala domagały się, żeby NFZ przyznał kontakt placówce, dlatego protestowały w centrali NFZ. Spotkał się z nimi wiceminister Marek Tombarkiwicz, który zapowiedział kontrole w porodówkach w woj. łódzkim.
Źródło: Dziennik Łódzki