Czy uda się wprowadzić jeszcze w tej kadencji Sejm ustawę o in vitro? We wtorek premier Ewa Kopacz spotkała się z senatorami PO.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu Senacka Komisja Zdrowia zagłosowała za odrzuceniem w całości o projektu ustawy o in vitro. Jak to się stało? Na głosowanie nie przyszło dwóch senatorów PO, a senator Helena Hatka wstrzymała się od głosu.
Wicemarszałek Stanisław Karczewski z PO przyznał, że jest zaskoczony, po senatorowie PO po prostu nie przyszli na głosowanie. – Chcemy przedstawić swoje poprawki, choć zdajemy sobie sprawę, że zostaną one odrzucone. Ten projekt ustawy to jest bubel. W moim odczuciu jest wiele elementów, z którym nie mogę się zgodzić, chociażby z zamrażaniem zarodków. Na to nigdy się nie zgodzimy. A także na in vitro dla osób w wolnych związkach – powiedział Karczewski.
Ewa Kopacz spotkała się z senatorami, bo jak sama powiedziała, chce żeby głosowanie nad ustawą nie było niespodzianką. - Senatorowie będą jeszcze dyskutować, ale mam wrażenie, że większość jest za tym, by ta ustawa przeszła już bez poprawek - powiedziała Ewa Kopacz.
Projekt przewiduje, że z procedury in vitro będą mogły korzystać osoby w związkach małżeńskich oraz osoby we wspólnym pożyciu. Projekt ogranicza możliwość tworzenia nadliczbowych zarodków – zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych. Większą liczbę zarodków będzie można tworzyć tylko w wyjątkowych sytuacjach. Leczenie niepłodności w drodze procedury zapłodnienia pozaustrojowego będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy. Nie będzie można niszczyć zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju (za zniszczenie może grozić kara nawet pięciu lat więzienia). Projekt zezwala też, w określonych warunkach, na przekazanie zarodka na rzecz anonimowej biorczyni.
Projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego przewiduje, że in vitro będzie karane grzywną, ograniczeniem wolności albo karą pozbawienia wolności do dwóch lat. Ingerencje w genom ludzki, powodujące jego dziedziczne zmiany, podlegałyby karze pozbawienia wolności do pięciu lat.
Zdaniem ekspertów projekt ustawy o in vitro jest niezgodny z Konstytucją. Jak informuje „Rzeczpospolita” ten projekt to bubel prawny. Wprowadza m.in. homoadopcję.
Źródło: wpolityce.pl