O kosztach pośrednich cukrzycy i WZW C z dr Magdaleną Władysiuk, wiceprezesem HTA Consulting, rozmawia Iwona Schymalla.
Iwona Schymalla: Czy potrafimy w Polsce policzyć, jakie straty ponosi polska gospodarka z powodu różnych chorób, czyli wyliczyć koszty pośrednie?
dr Magdalena Władysiuk: Myślę, że w Polsce potrafimy to już od wielu lat. I liczymy te koszty w różnych obszarach. Dużym krokiem naprzód było wypracowanie w ostatnim roku pewnego konsensusu, jak pewne koszty utraty produktywności liczyć, czyli te koszty pośrednie. I dzięki temu jesteśmy w stanie postawić kolejny krok i zacząć to robić w sposób systematyczny i w miarę porównywalny. Do tej pory problemem było to, że liczba metod wyliczania kosztów pośrednich jest ogromna. Każdy liczył je w inny sposób, mimo że dane były te same. Ważne jest to, aby dane były porównywalne i pozwalały na wiarygodne wyciąganie wniosków.
Możemy podać przykłady kilku jednostek chorobowych: cukrzycy, wirusowego zapalenia wątroby typu C, o których się mówi z jednej strony „tykająca bomba społeczna”, bo to problem nie tylko medyczny, ale i społeczny, a z drugiej strony niektórzy badacze twierdzą, że są to choroby, które można opanować. Jakie jest Pani stanowisko?
Nie porównywałabym cukrzycy do WZW C, one inaczej przebiegają i mają inne skutki. Cukrzyca obciąża jednak o wiele większą populację, daje też powikłania w bardzo wielu narządach, ale podobnie jest przy WZW C. To, co jest charakterystyczne dla tych dwóch chorób, w zależności od typu cukrzycy, to jest fakt, że WZW C bardzo mocno obciąża miejsce pracy. Nie tyle ZUS, nie widzimy tego aż tak mocno, bowiem konsekwencje choroby są już bardzo często w wieku poprodukcyjnym. A koszty utraty produktywności to są koszty związane z czasem aktywności zawodowej. Samo leczenie jest dla pacjenta dość uciążliwe. Przez występujące dolegliwości pacjent jest mniej wydajny, co od razu widać w miejscy pracy. Jeżeli byśmy patrzyli na WZW C, to koszty szacujemy, że spadek wydajności pracy to jest około 500 mln, a jeśli chodzi o cukrzycę, będziemy widzieć głównie te koszty zewnętrzne. Każda choroba ma inną charakterystykę, trochę inny typ danych. Choroby zakaźne moglibyśmy skuteczniej leczyć. Zaczynają się pojawiać takie terapie, które pozwalają nam zbliżyć do ich wyleczenia podobnie jak zapalenie płuc. Cukrzyca jest taką chorobą, którą można leczyć objawowo, a przy WZW C mamy szansę, aby zmniejszyć liczbę chorych, którzy mają dolegliwości i pytanie: kiedy zaczniemy ich leczyć. Mamy też szansę zmniejszać rozprzestrzenianie się choroby w społeczeństwie, czyli zmniejszyć zapadalność na tę chorobę.
Czy dla Pani jako metodyka i badacza to, że przeznaczamy większe środki na innowacyjne leki, na nowe technologie, to jest koszt czy zysk?
W zależności od tego, jak będzie prowadzona terapia, bo wszyscy skupiamy się na kwestii „czym”, ale pozostaje jeszcze pytanie „kiedy”. Te dwa aspekty dają nam możliwość dobrej inwestycji, a na to musi być i odpowiedni czas, i odpowiednia technologia.