- NFZ w pierwszej kolejności kontraktuje pewne świadczenia luksusowe, w których lobby czy zainteresowani specjaliści wywierają dużą presję polityczną na dyrektorów oddziałów - tłumaczy wiceminister zdrowia. Co się zmieni?
- Generalnie polscy pacjenci nie są niezadowoleni z jakości świadczonych usług i opieki zdrowotnej. Niezadowolenie Polaków z systemu opieki zdrowotnej wynika z braku dostępności. Trudno jest oczywiście zdefiniować i powiedzieć, które świadczenie jest dobrej jakości, ale znacznie łatwiej jest zdefiniować, co nie jest dobrą jakością. Musimy walczyć o poprawę jakości świadczeń i eliminować tych, którzy świadczą usługi poniżej akceptowalnego poziomu – powiedział Krzysztof Łanda.
Łanda mówił też o koniecznych zmianach w koszyku świadczeń - Nasz koszyk został rzeczywiście napompowany ponad miarę. Mamy w nim gwarancje papierowe, bo jakie to gwarancje, jeśli ludzie czekają w kolejce do podstawowych świadczeń miesiącami czy latami. Prócz tego mamy drogie sprzęty, ośrodki świadczące luksusowe świadczenia zdrowotne, czyli takie, które przynoszą niewielki efekt zdrowotny w stosunku do nakładów, skierowane dodatkowo do nielicznych chorych. Tymczasem setki tysięcy ludzi czekają w kolejce na podstawowe świadczenia zdrowotne. To jest skrajnie niesprawiedliwe, niewłaściwe i trzeba jak najszybciej to zmienić.
Wiceminister mówił też o dziwnym przesuwaniu pieniędzy wewnątrz NFZ. - NFZ w pierwszej kolejności kontraktuje pewne świadczenia luksusowe, w których lobby czy zainteresowani specjaliści wywierają dużą presję polityczną na dyrektorów oddziałów, i NFZ kontraktuje te świadczenia luksusowe w pierwszej kolejności. A skąd bierze pieniądze? Zabiera z tych świadczeń, które są podstawowe i potrzebne większości Polaków – tłumaczył Łanda. - Ja ten trend będę chciał w roku 2016 zmienić. Po pierwsze zawartość koszyka wymaga przejrzenia. Nie wiem czy wiadomo jest, że w koszyku mamy np. takie dziwolągi, które NFZ poniekąd finansuje, jak zderzenie ze statkiem kosmicznym czy śmierć natychmiastowa, leczenie niedoboru selenu i wanadu. To dowód na to, jaka była przykładana waga do zarządzania koszykiem świadczeń gwarantowanych w jego częściach nielekowych. To należy natychmiast zmienić, bo od zawartości koszyka bardzo wiele zależy – argumentował wiceminister.
- Prócz tego ważne są kryteria kwalifikacji, czyli kiedy i w jakim przypadku świadczenie będzie, a w jakim nie będzie gwarantowane. Mam nadzieję, że te przypadki będą prawdziwe. Natomiast, temu służy zapisanie koszyka świadczeń gwarantowanych za pomocą, w dużej mierze, technologii medycznych. A więc konkretnych interwencji w precyzyjnie określonym wskazaniu. Są oczywiście takie świadczenia, gdzie to wskazanie nie musi i nie może być określone w stopniu bardzo precyzyjnym jak np. wizyta u gastroenterologa czy kardiologa, bo to nie ma sensu. Ale są takie świadczenia, w których musimy bardzo dokładnie zdefiniować wskazanie, w którym to świadczenie będzie finansowane – podkreślił Łanda.
Łanda mówił też o potrzebie racjonalnej taryfikacji, żeby nie dochodziło do sytuacji, że dyrektorzy szpitali muszą „zarządzać” kontraktem i odpychać od siebie pacjentów, bo jeżeli wykonają procedury deficytowe, to natychmiast kreują deficyt w budżecie szpitala. - Nie może być tak, że Agencja Taryfikacji dostaje zlecenie z Ministerstwa Zdrowia, by dokonać taryfikacji w pierwszej kolejności dla psychiatrii i opieki długoterminowej. Nie trzeba być jasnowidzem, by wiedzieć, że akurat w psychiatrii i opiece długoterminowej wycena świadczeń jest zaniżona i że zmiana taryfy będzie wymagała dodatkowych pieniędzy. Pytam: skąd te pieniądze wziąć? Otóż trzeba jednocześnie zająć się tymi taryfami i świadczeniami, które są dzisiaj przeszacowane. Wiemy, że bardzo wiele świadczeń jest przeszacowanych, płacimy za nie więcej niż płaci się za nie np. w Niemczech. Mogę podać wiele takich przykładów – powiedział wiceminister.
- Zrobiliśmy porządek z lekami. Wiele jest zapisanych za pomocą technologii medycznych, bardzo precyzyjne wskazania w programach lekowych. Pamiętajmy, że wskazania rejestracyjne i refundacyjne to są tylko częściowo nakładające się zbiory. Natomiast w koszyku, do którego idzie większość naszych pieniędzy, dzieje się źle. Trzeba to poprawić. Problem polega na tym, że ja nie mam w tej chwili gotowych środków pod koniec roku, przygotowanych na pracę porządkową w koszyku świadczeń gwarantowanych. Nie mogę tego w ciągu kilku tygodni zapewnić. Jak tylko będę miał pieniądze, to oczywiście zacznę tę pracę. Mam oczywiście też plan B. Nie zasypuję gruszek w popiele tylko te prace już się zaczęły, już Agencja Taryfikacji ma opracowania we wszystkich dziedzinach i zacznie od tych świadczeń, które są skrajnie przeszacowane lub niedoszacowane. Ta lista jest już stworzona – podkreślił Krzysztof Łanda.