Trzy tygodnie temu udało mi się pokonać walkę z koronawirusem. Niestety od tamtej pory odczuwam ciągłe zmęczenie oraz ból głowy. Zastanawiam się, czy jest to efekt ciężkiej pracy czy powikłań po zakażeniu koronawirusem.
Podczas zakażenia koronoawirusem borykałem się z takimi objawami jak: bóle mięśni, zmęczenie, utarta węchu i smaku. Na szczęście nie miałem gorączki. Najwyższa ciepłota ciała, która utrzymywała się u mnie przez cały dzień wyniosła 37,5 stopni Celsjusza, kolejnego dnia 37, 2 stopni Celsjusza a potem wróciła do normy. Najbardziej niekomfortowymi objawami były bóle mięśniowe i przeczulica skóry. Czułem ból podczas przekręcania się w łóżku i zakładania bielizny.
Podczas walki z koronawirusem najbardziej bałem się, że się uduszę. To właśnie na duszności najbardziej narzekają pacjenci, którzy trafiają do szpitali zakaźnych. Bałem się, że trafię pod respirator. Na szczęście nie miałem kaszlu, co świadczyło o tym, że koronawirus nie zajął mi płuc.
Najtrudniejsze podczas kwarantanny było to, że musiałem się izolować. Nie mogłem zrobić zakupów. Na szczęści mogłem liczyć na pomoc koleżanki ze studiów, która kupowała nam potrzebne rzeczy.