Każdy pacjent po 60. roku życia, który ma pozytywny wynik testu w kierunku koronawirusa, niezależnie od samopoczucia, będzie musiał w ciągu 48 godzin być zbadany przez lekarza POZ, również w warunkach domowych.
– Ta decyzja, całkowicie wyłączy POZ, a jej skutki będziemy odczuwać jeszcze długo – ocenia pomysł rządu Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Nowe wytyczne spowodują dalsze narastanie długu zdrowotnego, ponieważ dla pacjentów przewlekle chorych, leczonych w naszych poradniach, którzy nie znajdują teraz opieki gdzie indziej, nie będzie już czasu. Decyzję, którym pacjentem się zająć, lekarz nie będzie podejmował na podstawie jego stanu zdrowia, ale wytycznych resortu. W pierwszej kolejności będzie miał bowiem obowiązek na życzenie pacjenta pojechać do osoby po 60-tym roku życia z dodatnim wynikiem testu, ale np. łagodnym przebiegiem choroby.
Wielu takich pacjentów domowych wizyt nie będzie potrzebowało. W tym czasie inni chorzy wymagający pilnej porady nie będą mieli szansy na umówienie się.
– Przejrzałam raporty dzienne z poprzedniej fali epidemii, tylko z covid przyjmowałam ok 30 pacjentów. Połowa z nich była po 60 roku życia – mówi Joanna Szeląg, ekspert Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wiceprezes Podlaskiego Związku Lekarzy Pracodawców PZ. – Jeśli będę miała zgłoszenie od pacjenta chorego przewlekle, to muszę odwołać jego wizytę i pojechać do domu chorego z Covid, nie dlatego że są do tego wskazania medyczne, tylko z powodu decyzji urzędnika – dodaje Joanna Szeląg.
Tymczasem przewidywany jest czarny scenariusz – 60 – 70 tys. zakażeń wirusem omicron dziennie – to optymistyczny wariant. Pesymistyczny mówi o 140 tys. zakażeń.
– Biorąc pod uwagę liczbę kadr w POZ, strukturę wiekową, dzienną liczbę porad na lekarza – jeśli to POZ ma w głównej mierze przejąć na siebie opiekę nad pacjentami z covid czeka nas katastrofa. Sam POZ piątej fali nie powstrzyma – dodaje Jacek Krajewski.
inf pras