Co powinno zmienić się w ochronie zdrowia i czy likwidacja NFZ to dobry pomysł mówi nam prof. dr hab. med. Adam Windak, kierownik Zakładu Medycyny Rodzinnej UJCM.
Czego oczekuje Pan od nowego układu politycznego? 3 priorytety dla zdrowia to…?
Myślę, że bardzo dużo jest do zrobienia w ochronie zdrowia. Nowa ekipa musi zmierzyć się z problemem finansowania systemu ochrony zdrowia, z wielkością nakładów na zdrowie. To zresztą było zapowiadane w programach wyborczych PiS. Należy się zastanowić nad sensownością tych rozwiązań, które do tej pory funkcjonują w kontekście podstawowej opieki zdrowotnej. Np. nad sensem przeznaczania tak ogromnych środków i wysiłków na to, by potwierdzać prawo do ubezpieczenia pacjenta w momencie, kiedy niemal każdy pacjent i tak tę pomoc nieodpłatnie otrzymuje. Na pewno należy się zastanowić, jak funkcjonują najnowsze rozwiązania, czyli pakiety antykolejkowy i onkologiczny. Przypuszczam, że będą wymagały istotnych zmian. Środowisko podstawowej opieki zdrowotnej liczy na rzeczywiste wzmocnienie tej części systemu. Bo nie wyobrażamy sobie dobrego funkcjonowania całego systemu zdrowia bez poprawy jakości podstawowej opieki zdrowotnej.
Jak Pan ocenia pomysł likwidacji NFZ?
Myślę, że diabeł tkwi w szczegółach i trudno powiedzieć, jak to będzie przeprowadzane, czym zostanie zastąpiony NFZ? Czy funduszami konkurującymi ze sobą czy też finansowaniem z budżetu? Kto przejmie tę odpowiedzialność: struktury rządowe czy samorządowe? Teraz mamy za mało informacji nt. likwidacji NFZ. NFZ nie działa tak, jak tego oczekiwaliby lekarze i pacjenci. Na pewno jest zbyt wiele biurokracji i innej mitręgi, która nie jest związana z istotą opieki zdrowotnej. Jeśli zastąpi się NFZ instytucją, która będzie działać podobnie, to nie wiele się zmieni. Natomiast, jeśli uprości się finansowanie i nowe instytucje skoncentrują się na tym, żeby łatwiej, lepiej i szybciej świadczyć opiekę zdrowotną, wtedy będzie dobrze. Tego oczekujemy.