Czy popiera Pan pomysł Ministerstwa Zdrowia dotyczący likwidacji prywatnych karetek?
Stworzyliśmy dobry system ratownictwa medycznego. Jeżeli likwidacja prywatnych karetek miałaby pogorszyć jakość opieki medycznej, to oczywiście nie popieram tego pomysłu.
Zwróćmy uwagę na to, że MZ w swojej nowelizacji eliminuje praktycznie wszystkich prywatnych przedsiębiorców. Czy Pana zdaniem Państwowe Ratownictwo Medyczne zapewni bezpieczeństwo i kompleksową opiekę pacjentom?
Uważam, że likwidacja prywatnych karetek to monopolizacja. A z monopolizacją związane są problemy takie jak obniżenie jakości. Monopolizację i nacjonalizację mieliśmy przecież w czasach PRL. Walczyliśmy o wolną Polskę, aby był w niej m.in. wolny rynek. Wolny rynek stwarza konkurencję pomiędzy podmiotami przystępującymi do określonych zadań. Tak jest w całej zjednoczonej Europie. W żadnym z krajów Europy nie ma zmonopolizowanego sytemu ratownictwa medycznego. Jeśli weźmiemy pod uwagę Belgię, Francję, Holandię, to zauważymy tam wiele podmiotów biorących udział w systemie ratownictwa medycznego. Mam tu na myśli np. belgijski żółty krzyż, kawalerowie maltańscy itd. Oni ze sobą współdziałają, mają podpisane kontrakty naprowadzenie działalności. A wszystko po to, by pacjent był pod jak najlepszą opieką.
Jak Pan sądzi, jakie mogą być konsekwencje likwidacji prywatnych karetek?
Mogą zwiększyć się koszty utrzymania PRM, bo wszystko będzie scedowane na budżet państwa. Prywatny podmiot, który przystępuje do kontraktu, ( jednym z nich są zespoły ratownicze Falck) inwestuje w swoje karetki, ich wyposażenie i obsługę. W związku z tym odciąża budżet państwa.