Czym są tak naprawdę limity dla chorych na raka? Zapytaliśmy o to prof. Tadeusza Pieńkowskiego z Kliniki Onkologii CMKP w Europejskim Centrum Zdrowia Otwock.
Iwona Schymalla: Ostatnio trwa bardzo burzliwa dyskusja dotycząca zniesienia limitów w onkologii. Jakie jest Pana stanowisko w tej kwestii.
Prof. Tadeusz Pieńkowski: Limity w onkologii to limitowanie życia. Nowotwór złośliwy z racji swoich przyrodzonych cech gdy już się zainicjuje, to ten proces trwa niepowstrzymanie, rośnie on w sposób niekontrolowany, niszcząc otaczające tkanki i niestety daje przerzuty. Im dłuższy jest czas od chwili, w której może być on potencjalnie rozpoznany i leczony, do rozpoczęcia tego leczenia, tym wyniki leczenia są gorsze. Jeśli mamy do czynienia z kolejkami, z limitowaniem możliwości terapeutycznych, jest to limitowanie życia. Nowotwory złośliwe nie znajdują się na liście chorób zagrażających życiu – taka krótka lista jest w NFZ – budzi to moje zdziwienie, bowiem nowotwór złośliwy nieleczony prowadzi do śmierci chorego. W jednych nowotworach trwa to krócej, w innych dłużej, ale taka jest powszechna zasada. Dlatego limitowanie jest skracaniem czyjegoś życia.