Kilka dni temu informowaliśmy, że Austria wprowadziła obowiązkowy lockdown dla wszystkich osób niezaszczepionych. Rozwiązanie spotkało się z ogromnym niezadowoleniem społecznym, szczególnie wśród środowisk prawicowo-liberalnych. Przez weekend setki ludzi protestowały przed kancelarią rządu w Wiedniu, machając transparentami z napisami: „Nasze ciała, nasza wolność decydowania”.
Rozwiązanie nie okazało się skuteczne. W ostatnich dniach Austria cały czas notuje wysokie ilości nowych zakażeń koronawirusem. Rząd winą za taki obraz sytuacji obarcza osoby, które są sceptyczne do szczepień. Szacuje się, że około 66% populacji Austrii jest w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19 – jest to jeden z najniższych wskaźników w Europie Zachodniej.
- Pomimo miesięcy perswazji, nie udało nam się przekonać wystarczającej liczby osób do szczepień - powiedział kanclerz Austrii Aleksander Schallenberg.
Z tego powodu na terenie całego kraju został wprowadzony pełen lockdown, dotykający wszystkich obywateli – również zaszczepionych. Oznacza to, że Austriacy muszą siedzieć w swoich domach, poza nielicznymi sytuacjami, jak np. zakupy lub wizyta u lekarza. Schallenberg ogłosił również, że od 1 lutego szczepienia będą obowiązkowe na terenie całego kraju.
Eksperci przewidują, że w związku z rosnącymi statystykami nowych zakażeń koronawirusem w Europie, coraz więcej krajów zdecyduje się na bardziej rygorystyczne obostrzenia.
- Coraz szybsze rozprzestrzenianie się COVID-19 jest poważnym problemem w Europie. Oznacza to, że w ciągu najbliższych tygodni wzrośnie ilość lockdownów oraz innych ograniczeń (częściowo wobec niezaszczepionych) – powiedział Sebastian Galy, strateg w Societe Generale.
Źródło: Reuters