O wyroku Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu dotyczącego artykułu o łapówkach w polskiej służbie zdrowia mówi Medexpressowi współautorka artykułu dziennikarka Małgorzata Solecka.
Małgorzata Solecka: Na wyrok Trybunału musieliśmy czekać prawie siedem lat, ale było warto. Gdy wiosną 2007 roku Sąd Najwyższy oddalił naszą kasację wyroku Sądu Apelacyjnego, wiedzieliśmy, że nie odpuścimy tej sprawy. Nad tekstem "Leki za miliony dolarów" pracowaliśmy ponad trzy miesiące. Bardzo starannie sprawdziliśmy wszystkie okoliczności. Przygotowując publikację daliśmy możliwość wypowiedzenia się wszystkim stronom. Nie mieliśmy cienia wątpliwości, że dochowaliśmy najwyższej staranności a sprawy wyglądały rzeczywiście tak, jak je przedstawiliśmy. Było dla nas szokujące, że Sąd Apelacyjny zajął diametralnie różne od Sądu Okręgowego stanowisko w naszej sprawie - tak naprawdę zapadły w niej dwa zupełnie różne wyroki. Pokładaliśmy nadzieję w Sądzie Najwyższym - ale i tu się zawiedliśmy. Szukanie sprawiedliwości w Strasburgu nie było, przynajmniej dla mnie, decyzją łatwą. To wystąpienie przeciw własnemu państwu - ale nie pozostawiono nam wyboru. Żadna z instytucji państwowych, do których się zwracaliśmy, nie udzieliła nam realnej pomocy w tej sprawie.
W różnych sądach w tej sprawie musiałam się stawiać przez ponad osiem lat. Czytałam w prasie, że jestem łapówkarą, że uczestniczyłam w spisku z koncernami farmaceutycznymi. Pojawiały się pod moim, pod naszym adresem jeszcze bardziej fantastyczne zarzuty. Zastanawiam się dziś, czy gdybym wiedziała w 2003 roku, jak ta sprawa się potoczy, zdecydowałabym się na pisanie tego tekstu - i wszystkich następnych, którym dał on początek. I mam nadzieję, że jednak bym się zdecydowała. Wtedy.
Przypomnijmy: Małgorzata Solecka i Andrzej Stankiewicz w 2003 r opublikowali artykuł „Leki za miliony dolarów”. Tekst był o wymuszaniu od firm farmaceutycznych łapówek w zamian za wpis na listę leków refundowanych przez Waldemara Deszczyńskiego, szefa gabinetu ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego.
Po artykule prokuratura wszczęła śledztwo, sprawą zajęła się także ABW. Waldemar Deszczyński miał postawione zarzut w tym śledztwie, ale w innej sprawie. Po 3 latach śledztwo umorzono. Deszczyński pozwał dziennikarzy, zarzucając im brak rzetelności dziennikarskiej.
Sąd w I instancji oddalił pozew, jednak Sąd Apelacyjny zmienił wyrok i nakazał dziennikarzom przeprosić Deszczyńskiego.
Solecka i Stankiewicz wnieśli skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Wygrali.
Czytaj także: Czy będzie zmiana w klauzuli sumienia?