350 mln zł – tyle ma trafić do szpitali, przede wszystkim powiatowych, w związku z sygnałami, że podmiotom brakuje pieniędzy na wypłacenie podwyżek wynikających z ustawy o wynagrodzeniach minimalnych. Pracownicy wyższe pensje powinni otrzymać w środę 10 sierpnia, ale część placówek planuje wypłatę za lipiec w dwóch ratach: 10 sierpnia wynagrodzenie w „starej” wysokości, w drugiej połowie miesiąca – wyrównanie.
We wtorek AOTMiT zorganizowała nadzwyczajną konferencję prasową, podczas której przedstawiono plan naprawczy, czyli decyzje, które mają pomóc uregulować zobowiązania wobec pracowników. Najważniejszy przekaz, jaki popłynął do mediów, można streścić następująco: widzimy, że problem jest, ale równocześnie go przecież nie ma, bo – jak mówił wiceprezes NFZ Bernard Waśko – „mamy podpisane około 460 aneksów, czyli około 80 proc. wszystkich podmiotów”. Podmiotów, czyli szpitali, bo NFZ i AOTMiT przynajmniej we wtorek do sytuacji poradni nie odnosiły się w ogóle. Nawet szpitale powiatowe, które informują najgłośniej, że im „nie wystarcza” (choć minister Adam Niedzielski kilka dni temu zapewniał, że „powinno wystarczyć”), w 75 proc. podpisały aneksy.
Warto zauważyć, że podpis pod aneksem nie oznacza, że dyrektor potwierdza wystarczającą ilość środków. Dyrektorzy podpisują aneksy, bo podwyżki i tak muszą wypłacić, a bez dodatkowych pieniędzy placówkom grozi zapaść finansowa. Część z nich porównuje aneksy do kroplówki ze środkiem uśmierzającym ból – problemu nie rozwiązuje, ale cierpi się mniej.
Co szpitalom oferuje na dziś Fundusz? Choć szacunki samorządowców i menadżerów mówią o minimum miliardowej wyrwie, płatnik kładzie na stole 350 mln zł, które zapewni z jednej strony podniesienie jednostki rozliczeniowej w ryczałcie do 1,62 zł, co da dodatkowo ok. 235 mln zł na drugie półrocze. W szpitalach powiatowych (czyli I i II poziomu) NFZ zastosuje współczynniki korygujące zwiększające finansowanie o dodatkowe 2 proc. - W sumie ta dodatkowa kwota wyższego finansowania na drugie półrocze wyniesie 350 mln zł – mówił Waśko.
Problemem jest to, że więcej pieniędzy NFZ wypłaci dopiero od sierpnia, zaś warunkiem skorzystania z tej puli ma być odpowiednio wysoki poziom realizacji kontraktu. Dodatkowe pieniądze na podwyżki wynagrodzeń nie są planowane dla przychodni POZ oraz AOS.
Realizacja ustawy podwyżkowej przebiega bez żadnych zaskoczeń: eksperci, samorządowcy, związkowcy, posłowie opozycji przestrzegali przed chaosem – i chaos jest. Można byłoby bez końca przywoływać apele i pytania choćby posłanki Elżbiety Gelert, która prosiła o wyjaśnienie mechanizmów finansowania podwyżek i wskazanie źródeł pochodzenia pieniędzy – i niezmiennie słyszała, że wszystko jest gotowe, a jeśli nie jest, to będzie na czas.
Powiedzieć, że nie jest, to nic nie powiedzieć.