Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Mały wielki projekt

MedExpress Team

Aleksandra Kurowska

Opublikowano 8 kwietnia 2015 08:18

Mały wielki projekt - Obrazek nagłówka
Dokument, o którym dyskutowało się od lat, decyzją premier Ewy Kopacz dostał w grudniu koło zamachowe w postaci pełnomocnika rządu. A do konsultacji miał trafić w lutym. Mimo składanych z tygodnia na tydzień coraz to nowszych zapewnień, że projekt ustawy o zdrowiu publicznym trafi w ciągu kilku dni do konsultacji społecznych – udało się to dopiero na koniec marca.

Malecka-Libera

Dokument, o którym dyskutowało się od lat, decyzją premier Ewy Kopacz dostał w grudniu koło zamachowe w postaci pełnomocnika rządu. A do konsultacji miał trafić w lutym. Mimo składanych z tygodnia na tydzień coraz to nowszych zapewnień, że projekt ustawy o zdrowiu publicznym trafi w ciągu kilku dni do konsultacji społecznych – udało się to dopiero na koniec marca.

Pewnie przeciągnęło by się jeszcze bardziej, gdyby nie fakt, że premier Ewa Kopacz przedstawiała podsumowanie działań z okazji półmetka rządu. A ustawa o zdrowiu publicznym była jednym z ważnych punktów exposé.

17 stron

Gdyby ustawa miała rysopis – byłby dość prosty: dokument 17-stronicowy, z tego blisko 6 dotyczy zmian w przepisach obowiązujących oraz kosztów wejścia w życie. Jest w nim sporo odniesień do tego, co zdaniem wielu, w ustawie zawartych być powinno, ale zostało wypchnięte do Narodowego Programu Zdrowia oraz aktów wykonawczych. Ustawa doczekała się powołania pełnomocnika rządu ds. projektu ustawy o zdrowiu publicznym. Stanowisko to objęła Beata Małecka-Libera, przez lata szefująca sejmowej Podkomisji Stałej do spraw Zdrowia Publicznego.

I pewnie tylko dlatego ustawa weszła w stadium projektu. Wraz z Narodowym Planem Zdrowia ma szczytne cele: do 2025 r. o 10 proc. ma wzrosnąć liczba osób uprawiających sport, o tyle samo zaś spaść liczba szkodliwie pijących alkohol. W perspektywie pięciu lat, o 2 punkty procentowe ma zmniejszyć się odsetek palaczy.  Do 2030 roku mają zmniejszyć się nierówności w zdrowiu – różnica w długości trwania życia kobiet i mężczyzn ma być mniejsza o dwa lata. Kobiety żyć mają średnio 84 lata, mężczyźni 78 lat. Spaść ma umieralność niemowląt, wydłużyć się okres przeżycia osób z nowotworami. Polacy mają być zdrowsi, szczuplejsi i rzadziej zmagać się z chorobami cywilizacyjnymi.

Z czym jest problem?

Głównym celem ustawy jest walka z „silosową polityką poszczególnych resortów”, koordynacja działań na rzecz zdrowia różnych urzędów, instytucji, samorządów lokalnych, a w szerszej perspektywie także biznesu i organizacji pozarządowych. Małecka-Libera w prezentacji ustawy wspomina o duplikacji zadań, lukach w sprawozdawczości, potencjale do zwiększenia efektywności. I tu pojawia się pierwszy ważny problem – urzędy niechętnie oddają swoje kompetencje. Czy ktoś ma narzucić im współpracę przy projektach z zakresu zdrowia publicznego? Na to zgody nie ma. A dobrowolnie współpracować mogą i teraz. Założono, że po przyjęciu ustawy stanowisko Pełnomocnika Rządu ds. Zdrowia Publicznego zostanie utrzymane i to on wraz z Komitetem Sterującym Narodowego Programu Zdrowia będzie oceniać, jakie są najpilniejsze zdrowotne potrzeby Polaków, jakie działania trzeba podjąć. Będą też koordynować działania władz centralnych i samorządowych. Komitet będzie składał się z ministrów lub wiceministrów resortów edukacji, sportu i turystyki, nauki, rolnictwa oraz pracy i polityki społecznej. Ponadto powołana zostanie doradcza Rada do Spraw Zdrowia Publicznego, złożona m.in. z przedstawicieli prezydenta, AOTMiT, NFZ, NRL, organizacji zrzeszających samorządy terytorialne, ale nie uwzględniono w niej pracodawców i świadczeniodawców.

Finanse

Wyznaczanie kierunków i koordynowanie działań zdać się może nie na wiele, jeśli działaniom tym nie będą towarzyszyć pieniądze. I tu pojawia się kolejny problem. Dodatkowych pieniędzy nie ma. Te, które są – mają być poprzesuwane. Wydatki resortów, instytucji, funduszy, samorządów mają zostać skoordynowane, dzięki czemu powstać ma efekt skali działań a nawet oszczędności. NFZ miałby utworzyć subkonto, na które spłynie 1,5 proc. jego budżetu na poczet zadań z zakresu zdrowia publicznego. Pieniądze te będą nadal w gestii NFZ, a finansowane za nie będą m.in. realizowane obecnie programy badań przesiewowych, opieki nad ciężarnymi, ale też szczepienia ochronne i opieka medyczna w szkołach. Do zdrowia publicznego ma się też „dołożyć” resort finansów. Do nowego Funduszu Zdrowia Publicznego, którym dysponować będzie minister zdrowia,  ma trafić: 1 proc. z akcyzy na alkohol, 0,5 proc. z akcyzy na tytoń oraz 3 proc. z akcyzy od gier hazardowych, ewentualne dotacje z budżetu. Małecka-Libera twierdziła, że w przyszłym roku z powyższych źródeł na profilaktykę zostanie wygenerowane ok. 1,5 mld. Ale MF niechętnie patrzy na te pomysły.

Samorządy: kij i marchewka

Porządkowanie zadań i kompetencji ma też objąć samorządy. Choć na realizację programów profilaktycznych nie dostają ani złotówki, ich działania wielokrotnie były cenzurowane. Pojawiały się nawet abstrakcyjne pomysły, by pieniądze na programy zabrać i wydać centralnie – racjonalniej. Jedyne, co zrobiono to nałożono obowiązek zgłaszania i oceny samorządowych programów profilaktycznych przez Agencję Oceny Technologii Medycznych (obecnie AOTMiT). Ale nie są to decyzje wiążące. Ustawa wprowadzi m.in. obowiązek weryfikacji samorządowych sprawozdań z programów przez wojewodów, np. w zakresie ich zgodności z regionalnymi priorytetami polityki zdrowotnej. Pomysł jest też taki, by programy zgodne z potrzebami nagradzać dofinansowaniem.

Coś dla lekarzy

Profilaktyka – kluczowa dla zdrowia publicznego nie wystartuje na szerszą skalę, jeśli lekarzom nikt za nią nie zapłaci. Podczas wizyt pacjentów – zazwyczaj zjawiających się, gdy są chorzy – lekarze nie mają na nią czasu. Dlatego w kontraktach na przyszły rok ma zostać dodana i wyceniona porada profilaktyczna.

Koncert życzeń

Jak to z tego typu dokumentami bywa, pierwsze sygnały niezadowolenia są nie tylko po stronie instytucji, ale też pacjentów i lekarzy. Każdy chce być w dokumencie uwzględniony, bo za tym mogą pójść pieniądze.

Źródło: „Służba Zdrowia

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także