Przypomnijmy:
szpitalu w Starachowicach na podłodze kobieta urodziła obumarły płód. Do starachowickiego szpitala zgłosiła się pacjentka w ciąży, która przestała czuć ruchy dziecka. Była w ósmym miesiącu ciąży. Lekarze stwierdzili, że dziecko nie żyje. Kobieta ostatecznie martwy płód musiała urodzić na podłodze, nikt z medyków nie udzielił jej pomocy. Dyrektor szpitala zwolnił personel, który nie udzielił właściwej pomocy pacjentce. Grzegorz Fitas przeprosił również pacjentkę za zaistniałą sytuację.
Sprawę bada prokuratura. Ministerstwo Zdrowia zleciło kontrolę w placówce. Jak powiedział na konferencji prasowej minister zdrowia w szpitalu nie doszło do błędu medycznego, a jedynie zabrakło empatii.
- Zabrakło zwyczajnie serca. Wszystko wskazuje na to, że w szpitalu w Starachowicach, gdzie pacjentka urodziła na podłodze jednej z sal martwe dziecko, nie popełniono istotnego błędu medycznego; zabrakło serca, empatii i komunikacji - powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
Źródło: TVN24.pl