Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Minister zdrowia odpowiada dziennikarzowi w sprawie koncertu fortepianowego

MedExpress Team

Łukasz Tokarski

Opublikowano 13 lipca 2015 12:46

Minister zdrowia odpowiada dziennikarzowi w sprawie koncertu fortepianowego - Obrazek nagłówka
Kolejny dziennikarz, tym razem "Faktu" spotkał się z reprymendą ze strony ministra zdrowia.

zembala tvn

Kolejny dziennikarz, tym razem "Faktu" spotkał się z reprymendą ze strony ministra zdrowia.

Na stronie Ministerstwa Zdrowia opublikowano polemikę dotyczącą artykułu: „Pacjenci na korytarzach, a w resorcie zdrowia koncert", który ukazał się w „Fakcie".

"Redaktora „Faktu” nie stać na fakty - taki tytuł ma polemika, która została opublikowana na stronach resortu. Dziennikarz zarzucił ministrowi zdrowia zorganizowanie koncertu fortepianowego. Pytał, dlaczego nadal nie znalazł czasu na spotkanie z pacjentami. Jak na zarzuty odpowiedział rzecznik resortu?

"Z zażenowaniem przeczytałem artykuł „Pacjenci na korytarzach”, którego jest Pan autorem. Z przykrością stwierdzam, że informacje, które Pan w nim zawarł, nie tylko mijają się z prawdą. W mojej ocenie jest to przekaz zmanipulowany.

Zarzuca Pan ministrowi zdrowia, że zorganizował koncert fortepianowy w gmachu Ministerstwa dla swoich pracowników. To prawda, że koncert się odbył, ale pracownicy resortu czekali na to wydarzenie.

Recital (recital – 'występ solisty, śpiewaka, muzyka, wypełniający cały program koncertu'; Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1995)  wykonał wybitny artysta Paweł Kowalski. Jest to jeden z najbardziej utalentowanych polskich pianistów. Występował we wszystkich polskich filharmoniach, w 40 krajach świata na 4 kontynentach. Jego występ w zabytkowym budynku, jakim jest Pałac Paca był zaszczytem dla pracowników resortu. Na nieco ponad pół godziny mogli się oni przenieść w czasy, kiedy to w murach pałacu często rozbrzmiewała wspaniała muzyka.

Muszę Pana rozczarować, ale pan Paweł Kowalski nie otrzymał wynagrodzenia za wykonanie koncertu w Ministerstwie. Recital  był całkowicie bezpłatny (bezpłatny – 'taki, za który nie pobiera się opłaty, niepłatny'; Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, Warszawa 1995). Ponadto pianista grał na fortepianie, który jest własnością Ministerstwa.

Bezpłatny koncert zorganizowano z myślą o pracownikach resortu. Dla osób, które codziennie pracują nad skomplikowanym systemem ochrony zdrowia, mając na względzie dobro pacjentów, była to cenna – choć krótka – przerwa w wykonywaniu tych odpowiedzialnych obowiązków.  

Minister zdrowia zorganizował koncert, kierując się dewizą Jerzego Waldorffa: muzyka łagodzi obyczaje. Może mógłby Pan zaproponować organizację takiego wydarzenia w swojej redakcji lub wybrać się na koncert we własnym zakresie. Być może wówczas zmieniłoby się Pana podejście do pracowników Ministerstwa, a Pana publikacje byłyby rzetelne i pozbawione manipulacji, która – jak sądzę – ma na celu jedynie wywołanie tanich sensacji. Jestem pewny, że jest Pan wrażliwy na sztukę. Warto więc spróbować.

Odnosząc się do filmu „Skąd przychodzę”, uprzejmie informuję, że został on wyemitowany na prośbę pracowników Ministerstwa Zdrowia. Jego przekaz można podsumować w następujący sposób: wysiłek i ciężka praca przynoszą efekty. Czy naprawdę nie rozumie Pan, że w przypadku osiągnięć Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu mówimy o nieocenionych, wymiernych korzyściach dla pacjentów? Bo to właśnie o Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu – szanowny Panie Redaktorze – opowiadał film wyemitowany przed koncertem. Interpretacja, którą przedstawił Pan w artykule – w zestawieniu z rzeczywistością – jest zdumiewająca. Trudno to skomentować. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko odwołać się do Pana wyczucia, dobrego smaku i dziennikarskiej przyzwoitości…

Zadziwiający jest także przekaz, jaki płynie z Pana artykułu. Trudno jest zrozumieć związek między koncertem, który odbył się w Ministerstwie, a sytuacją pacjentów ze Szpitala Specjalistycznego św. Józefa w Gdańsku, czy też z sytuacją pacjentów z któregokolwiek szpitala lub którejkolwiek przychodni. Mam nadzieję, że nie sugeruje Pan, że koncert spowodował pogorszenie sytuacji pacjentów w Polsce. Zapewniam Pana, że nie. Jak już wspomniałem, była to chwila przerwy dla pracowników resortu, którzy codziennie dokładają wszelkich starań, aby pacjenci mieli łatwiejszy dostęp do opieki zdrowotnej w Polsce.

Przy okazji zwracam się do Pana z prośbą, aby – publikując zdjęcia cierpiącego człowieka – szanował jego godność i nie zapominał o jego prawach. Zajmując się tematem zdrowia, powinien Pan pomagać pacjentom. Niestety w efektach Pana pracy widać jedynie populizm. Bo jak inaczej nazwać straszenie pacjentów? Chciałbym, żeby wykazał Pan więcej empatii wobec chorych. Jeszcze nie jest za późno, aby zacząć działać na ich korzyść.  

Tematy dotyczące zdrowia są bardzo ważne, ale też niezwykle delikatne. Nieprawdziwe lub wzbudzające wątpliwości informacje wywołują niepokój, a nawet strach u pacjentów. Wszyscy powinniśmy być świadomi, że w przypadku każdego schorzenia najwięcej szkód wyrządza stres. Dlatego apeluję do Pana o rzetelność i powściągliwość w wyrażaniu sądów i pochopnych opinii podczas przygotowywania kolejnych publikacji, które mają jednak wpływ na kształtowanie opinii publicznej.

W imieniu wszystkich pracowników resortu zapewniam Pana, że cel naszej codziennej pracy, zarówno działań widocznych, jak i tych niewidocznych dla Pana, skupia się na interesie pacjentów – to oni byli, są i będą dla nas najważniejsi. Pana artykuł fałszuje zatem rzeczywistość. Publikacja ta, napisana pod pozorem troski o pacjenta, wywołuje wątpliwości co do rzetelności dziennikarskiej autora. Tym bardziej, że w pierwszej kolejności popełnił Pan artykuł i opublikował go, a dopiero później zwrócił się do Ministerstwa Zdrowia o przesłanie wyjaśnień. W praktyce dziennikarskiej jest to niedopuszczalne z punktu widzenia zasad etyki.

P.S. 1 - Uważam, że powiedzenie muzyka łagodzi obyczaje  ma w sobie dużo prawdy. Dlatego serdecznie zapraszam Pana do Ministerstwa Zdrowia, aby obejrzał Pan fortepian, na którym grał pan Paweł Kowalski. To bardzo cenny, zabytkowy instrument (ponad 100-letni), który jest jednym z elementów wyposażenia gmachu resortu. Być może dzięki obcowaniu ze sztuką zmieni Pan ton swoich tekstów. Byłoby to wskazane – myślę, że gdyby obecnie Jerzy Waldorff przeczytał Pana artykuł zatytułowany „Pacjenci na korytarzach”, pogroziłaby Panu laską.

P.S. 2 - Nie oczekuję od Pana odpowiedzi. "

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.