Minister zdrowia z jednej strony ogłasza wojnę z kolejkami do lekarzy specjalistów, z drugiej akceptuje działania, które te kolejki istotnie zwiększają. Dlaczego?
Jak podaje OZZL, problem dotyczy lekarzy z tzw. pierwszym stopniem specjalizacji („jedynkowiczów”), którzy pracowali w poradniach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS) mających kontrakt z NFZ. Zostali oni – w ogromnej części – wyeliminowani z tej pracy wskutek zmienionych w roku 2011 kryteriów oceny ofert przez NFZ w postępowaniu konkursowym w sprawie zawarcia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w części dotyczącej AOS. Kryteria te ustala prezes NFZ w swoim zarządzeniu. Jednak minister nadzoruje prezesa i ma prawo uchylić jego zarządzenie, jeżeli stwierdza, że narusza ono przepisy prawa lub powoduje pogorszenie dostępności świadczeń zdrowotnych. Działania prezesa NFZ (poprzedników obecnego prezesa) doprowadziły do tego, że wiele tysięcy lekarzy pracujących w poradniach specjalistycznych finansowanych przez NFZ już tam nie pracuje. Dla nich jest to dramat (niezawinionej i nieuzasadnionej merytorycznie) utraty pracy, dla pacjentów oznacza pogorszenie dostępu do lekarzy, których jest po prostu znacznie mniej.
Zdaniem OZZL problem wymaga pilnego rozwiązania. Nie może bowiem być tak, że rząd z jednej strony walczy z kolejkami do lekarza, z drugiej sam je zwiększa. OZZL podjął działania mające na celu rozwiązanie tej sprawy. Reakcja rządzących na te działania będzie najlepszym sposobem weryfikacji szczerości zapowiedzi ministra zdrowia i premiera, że chcą zmniejszyć kolejki do leczenia.
Pierwszym krokiem ZK OZZL jest wystąpienie do nowego prezesa NFZ, aby odpowiednio zmienił swoje zarządzenie w sprawie określenia kryteriów oceny ofert w postępowaniu w sprawie zawarcia umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie AOS.
Treść listu: TU
Czytaj także: Prof. Czupryniak w Warszawie