Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta[/caption]Prof. Marian Zembala uczestniczył w Sejmowej Komisji Zdrowia, podczas której posłowie i eksperci rozmawiali o kardiologii dziecięcej. A także o pediatrii.
- 3,5 tys. dzieci rocznie rodzi się z wadami serca. 30 proc. wymaga leczenia od razu po urodzeniu. Pozostałe dzieci wymagają leczenia wieloetapowego - powiedział podczas Sejmowej Komisji Zdrowia wiceminister Cezary Cieślukowski. Podczas Sejmowej Komisji Zdrowia posłowie wysłuchali stanowisko Ministerstwa Zdrowia dotyczącego leczenia chorób kardiologicznych wśród dzieci.
W Polsce mamy 119 kardiologów dziecięcych. W woj. lubuskim i opolskim w ogóle nie ma oddziałów kardiologii dziecięcej. Nieco lepiej przedstawia się sytuacja poradni kardiologii dziecięcej. Takich najwięcej, bo aż 22, jest w Warszawie. Podczas Komisji eksperci przekonywali, że w Polsce mamy za mało lekarzy, którzy zajmują się leczeniem problemów kardiologicznych wśród dzieci. Jest to rzadka specjalizacja i grozi, że w przyszłości zabraknie takich lekarzy. - Kardiologów dziecięcych jest za mało, ale to najtrudniejsza specjalizacja - tłumaczył minister zdrowia.
Jak powiedział prof. Marian Zembala nie ma potrzeby, żeby tych oddziałów kardiologii i kardiochirurgii było więcej. - W 38 milionowych kraju wystarczy, że jest 5,6 centrów, które gwarantują wysoką jakość leczenia. Gdyby tych ośrodków było więcej, moglibyśmy stracić na jakości - powiedział prof. Zembala, który jednocześnie powiedział, że będzie więcej pieniędzy na pediatrię, która jego zdaniem od 15 lat jest niedoszacowana. - Pediatria jest tą grupą, która powinna mieć zabezpiecznie w postaci lepszej wyceny świadczeń - powiedział minister zdrowia.
