W Warszawie na Uniwersytecie Medycznym ruszył Kongres Zdrowia Publicznego 2014. Jak w Polsce wygląda organizacja zdrowia publicznego?
Kongres Zdrowia Publicznego 2014 to pierwsze międzyresortowe, systemowe wydarzenie gromadzące w jednym czasie i w jednym miejscu wysokich przedstawicieli wszystkich dziedzin życia społecznego odpowiedzialnych za kształtowanie koncepcji zdrowia publicznego w Polsce. W Kongresie uczestniczą przedstawiciele różnych resortów odpowiedzialnych za kształtowanie polityki zdrowotnej państwa. W tym resortu pracy, sportu, edukacji, finansów. Podczas inauguracji Kongresu rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Marek Krawczyk powiedział, że zdrowie publiczne to niezwykle ważna dziedzina zdrowia. - Jestem przekonany, że to spotkanie przyniesie wiele ustaleń, co w przyszłości zaowocuje dla naszego kraju - powiedział prof. Marek Krawczyk.
Również dr Claudia Stein ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) powiedziała, że rozwój takich dziedzin jak zdrowie publiczne jest koniecznością, żeby poprawić zdrowie naszego społeczeństwa. - Widać bardzo duże zróżnicowanie w różnych obszarach zdrowia publicznego, żeby to zmienić potrzebna jest tu praca całego rządu i wszystkich resortów - powiedziała Claudia Stein.
Z kolei doradca prezydenta ds. zdrowia Maciej Piróg uważa, że organizacja zdrowia publicznego w Polsce nie działa najlepiej. - Działania są chaotyczne, nieskoordynowane, nie ma wspólnej strategii i współpracy pomiędzy resortami. Również nie ma dobrej koordynacji między rządzącymi, a samorządami. Brak jest organizacji zdrowia publicznego. Zastanówmy się jak powinna wyglądać ta organizacja zdrowotna w Polsce. Do tej pory nie ma ustawy o zdrowiu publicznym. Powinna ona powstać, żeby wszystko uporządkować, bo zdrowie publicznego to nie tylko działania dla Ministerstwa Zdrowia. Zdrowie jest ponad sektorem ochrony zdrowia - powiedział Maciej Piróg.
Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej również uważa, że mamy duże braki w obszarze zdrowia publicznego, ale też dużo udało się w tym obszarze zrobić. - Obszar zdrowia publicznego jest dla mnie niezwykle ważny. Dużo w tej sprawie udało się już zrobić. Rezydentury lekarzy i pielęgniarek są finansowane z funduszu pracy. 800 mln zł trafia do lekarzy rezydentów w całej Polsce. Znaleźliśmy w tej kwestii porozumienie. W 2013 r. mieliśmy 17 mln zwolnień lekarskich, to 136 mln dni, kiedy Polacy byli na zwolnieniu. To są ogromne koszty zarówno dla państwa, jak i pracodawców. Dużo udało się zrobić dla starzejącego się społeczeństwa. Również warto działać na rzecz zdrowia dzieci i młodzieży i tak w szkołach nie będzie można sprzedawać niezdrowej żywności, która w długiej perspektywie szkodzi. Wyzwań nie brakuje, ustawa jest naszym dużym marzeniem, ale możemy również bez niej wiele zrobić dla zdrowia publicznego - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Andrzej Biernat, minister sportu i turystyki uważa, że szczególnie dużo musimy zrobić dla dzieci, bo polskie dzieci są coraz bardziej otyłe. - Zaczęliśmy wielką akcję, żeby zapobiec zwolnieniom z WF. Dzieci w wieku szkolnym są najbardziej zagrożone. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, to walkę z otyłością przegramy. Również rodzice muszą zaszczepić w dzieciach aktywność fizyczną. Robiliśmy wszystko, żeby od najmłodszych lat nauczyć dzieci miłości do sportu - powiedział Andrzej Biernat.
Szefowie wszystkich resortów są zgodni, że ustawa o zdrowiu publicznym jest potrzebna, ale bo dałaby wytyczne wszystkim resortom. Ustawa nałożyłaby wiele obowiązków poszczególnym resrtom czy samorządom. Bo tam również jest obszar polityki zdrowotnej. Dlatego musi powstać narodowy program na rzecz zdrowia publicznego - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Jednocześnie ani eksperci, ani rządzący nie mają złudzeń, że w tej kadencji Sejmu nie ma szans na ustawę o zdrowiu publicznym.
