Minister zdrowia odwiedził Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu, jednym z powodów było właśnie ogłoszenie decyzji o rozszerzeniu pilotażu KSK – i to od razu o pięć województw, choć jeszcze kilkanaście dni temu resort zdrowia zapowiadał skromniejszą decyzję – pilotaż, oprócz Mazowsza, miał objąć maksymalnie dwa nowe regiony. Decyzja Ministerstwa Zdrowia powinna usatysfakcjonować środowisko kardiologów, którzy – m.in. podczas kwietniowego posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia, poświęconego Narodowemu Programowi Chorób Układu Krążenia postulowali szerokie otwarcie pilotażu. Trudno też nie zauważyć, że obejmie on największe regiony (a także te, w których dostępność do leczenia specjalistycznego jest wyraźnie lepsza, niż w pozostałych).
Adam Niedzielski podkreślał, że w tej chwili jednym z najważniejszych wyzwań jest rozpoczęcie spłacania tzw. długu zdrowotnego, czyli odbudowa zdrowia Polaków po okresie pandemii, która zaburzyła dostępność i korzystanie ze świadczeń zdrowotnych. Również w obszarze kardiologii. - Choroby serca cały czas są głównym zabójcą Polaków - mówił szef resortu zdrowia. - Dlatego cieszę się, że mogę ogłosić, iż wchodzimy w drugi etap pilotażu sieci kardiologicznej - oznajmił. Sieć, budowana na wzór krajowej sieci onkologicznej (również jest na etapie pilotażu, ale bardziej zaawansowanego, trwają prace nad projektem ustawy o KSO), ma zapewnić pacjentom opiekę koordynowaną i dostęp do szybkiej diagnostyki.
Krajowa Sieć Kardiologiczna działa w kilku kluczowych obszarach chorób układu krążenia - niewydolności serca, wad zastawkowych, nadciśnienia tętniczego i zaburzeń rytmu serca. - Prace nad pilotażem zaczęliśmy od przygotowania tzw. ścieżki pacjenta, czyli gdzie i z jakim rozpoznaniem jest on leczony. Podpisaliśmy umowy z placówkami na Mazowszu. Leczymy teraz ok. 800 osób - mówił towarzyszący ministrowi zdrowia podczas wizyty w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu prof. Tomasz Hryniewiecki, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii.
