Najwyższa Izba Kontroli przeanalizowała sytuację centrów krwiodawstwa i krwiolecznictwa. Co wynika z raportu?
Z raportu wynika m.in. to, że Polska jest samowystarczalna, jeśli chodzi o pozyskiwaną krew i osocze. Problem jednak dotyczy m.in. tego, że Polska krew i osocza są zbyt często utylizowane. W Polsce wciąż brakuje systemowego rozwiązania zagospodarowywania nadwyżek osocza. Polska, jako jeden z nielicznych dużych krajów europejskich, nie ma do tej pory własnej fabryki przetwarzającej osocze na produkty krwiopochodne i musi je kupować za granicą.
Na koniec 2013 r. zarejestrowano ogółem 2,8 mln dawców krwi. Jednak tylko około 700 tys. osób oddaje krew systematycznie.
NIK wytyka również to, że krew w Polsce jest zbyt często marnotrawiona. Bo z jednej strony zdarzały się przypadki braku krwi, przez co planowane operacje musiały być przesuwane, a z drugiej strony występowały przypadki niepełnego zagospodarowania posiadanych składników krwi w terminie ważności, co wymuszało ich utylizację.
W latach 2010-2013 wytworzono prawie 10 mln jednostek i opakowań składników krwi, z czego do celów klinicznych wydano niemal 6,3 mln (63 proc.). Pozostałe składniki magazynowano, część osocza trafiało do wytwórni farmaceutycznych, a nienadające się do wykorzystania nadwyżki poddawano utylizacji. We wszystkich centrach krwiodawstwa zutylizowano łącznie ok. 607 tys. jednostek i opakowań krwi i jej składników (ok. 6 proc. wytworzonych jednostek), w tym niemal 137 tys. jednostek i preparatów zniszczono z powodu przeterminowania. Z raportu wnika również, że krew jest coraz częściej utylizowana. W 2010 r. 4,9 proc. krwi została zutylizowana, natomiast w 2013 r. 7,4 proc. krwi trafiało do kosza.
Problemem jest również brak własnej fabryki przetwarzającej osocze. Przez to mamy problem z pełnym wykorzystaniem pobranego osocza. Brak możliwości pełnego zagospodarowania nadwyżek doprowadził do tego, że w latach 2010-2013 z powodu przeterminowania zutylizowano w Polsce 32,5 tys. jednostek osocza (czyli około 9 proc. rocznego zapotrzebowania na osocze).
Źródło: NIK
Przeczytaj również: NIK krytycznie o kontraktach NFZ