Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Największe problemy patomorfologii: brak pieniędzy i brak standardów

MedExpress Team

Iwona Schymalla

Opublikowano 7 lipca 2015 07:00

Największe problemy patomorfologii: brak pieniędzy i brak standardów - Obrazek nagłówka
Z jakimi problemami muszą borykać się patomorfolodzy? O tym z dr. Krzysztofem Bardadin patomorfologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Iwona Schymalla.
[caption id="attachment_60582" align="alignnone" width="620"]ThinkstockPhotos ThinkstockPhotos[/caption]

Z jakimi problemami muszą borykać się patomorfolodzy? O tym z dr. Krzysztofem Bardadinem patomorfologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Iwona Schymalla.

Wśród mężczyzn w Polsce bardzo rozpowszechniony jest rak stercza. Czy szybko i właściwie diagnozujemy tę chorobę?

W Polsce cierpimy na brak pieniędzy w służbie zdrowia, a w szczególności w patomorfologii. Diagnoza raka stercza jest niezwykle żmudna, kosztowna i zajmująca bardzo dużo czasu patomorfologowi. Ale, jest to standard, który na świecie wszyscy zaakceptowali, bo jest to jedyna droga do właściwego leczenia.

Jakie efekty przynosi zastosowanie tego standardu? Jak wygląda to w porównaniu z Polską?

Na świecie nie ma pojęcia wątpliwego rozpoznawania raka stercza. Po prostu, tam są rezerwowane pieniądze na badania patomorfologiczne w takiej ilości, że ja jestem w stanie kroić preparaty taśmowo, barwić immunohistochemicznie i dawać diagnozę pewną. W Polsce natomiast, ze względu na brak pieniędzy, jesteśmy zmuszani często do stawiania diagnozy typu „a’la coś” tzn. nie badamy poszczególnych wycinków. Nie ma pieniędzy na immunohistochemię - dyrektor szpitala pisze: zakaz wykonywania immunohistochemii a wiadomo, że wiedza jest bardzo subiektywna, jednemu się wydaje że to rak, a innemu nie, i nie można użyć dodatkowych rzeczy, dlatego pomyłki w Polsce są możliwe. Pomyłki to konsekwencja braku standardów.

Co oznacza to dla pacjenta?

Oznacza to jedno: pacjent który mógłby być najlepiej jak to możliwe leczony, w oparciu o świetną diagnozę, jest leczony w oparciu o diagnozę niepełną, albo nie do końca prawdziwą. Stąd wyniki leczenia są często bardzo różne.

W Polsce brakuje histopatologów. Jest ich zbyt mało w stosunku do potrzeb. Dlaczego tak jest?

Na studiach medycznych patomorfologia nie jest pokazywana w sposób nowoczesny, że jest to rozwojowa gałąź. W związku z tym ilość chętnych na tę specjalizację dramatycznie spada. Z drugiej strony, mamy sytuację kuriozalną, bo w tej chwili diagnozę stawiają głównie emeryci. No może nie głównie, przepraszam, że tak mówię, bo mam na myśli siebie, a mam prawie siedemdziesiąt lat. Oglądam co miesiąc kilka tysięcy badań, bo nie ma ich kto oglądać. To nie jest zdrowa sytuacja. Muszę powiedzieć, i nie myślę tu tylko o patomorfologii, że tzw. stara medycyna, którą ja reprezentuję, oraz tzw. młoda reprezentowana przez młodych lekarzy wychowanych na innych, niż łacina standardach. Patomorfologia bardzo dynamicznie rozwija się na świecie, my co chwila mamy nowe klasyfikacje chorób i co dziennie trzeba uczyć się nowych kryteriów rozpoznawania choroby, zmieniać je w głowie. Większości ludzi zawalonych robotą nie chce się tego robić, uważają: "a co tam, napisze po staremu bo i tak kupią". Jestem już na emeryturze, ale pracuję na Warszawskim Uniwersytecie Medycznej oraz w medycynie prywatnej, gdzie obsługiwanych jest ponad 160 palcówek w Polsce. Tu  dopiero widzimy skalę problemów, kiedy dyrektorzy chcą podpisywać najtańsze możliwe kontrakty, nie godzą się na żadne standardy. My nie podpiszemy kontraktu na badanie w którym wiem, że zmuszony jestem źle działać dla pacjenta. A dyrektor żąda tego i to jest kwadratura koła.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także