Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
banner

Neumann: dr Bachański leczył legalnie

MedExpress Team

Katarzyna Wróblewska

Opublikowano 19 sierpnia 2015 11:47

Neumann: dr Bachański leczył legalnie - Obrazek nagłówka
- Powstaje takie wrażenie, jakby coś złego działo się w Centrum Zdrowia Dziecka z pacjentami, a tymczasem są oni bezpieczni – powiedział wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, który był gościem "Faktów po Faktach” w TVN.

11.04.2012 WARSZAWA , SEJM , POSEL PLATFORMY OBYWATELSKIEJ SLAWOMIR NEUMANN PODCZAS KONFERENCJI PRASOWEJ DOTYCZACEJ DZIALAN ZWIAZANYCH Z REFORMA EMERYTALNA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA

- Powstaje takie wrażenie, jakby coś złego działo się w Centrum Zdrowia Dziecka z pacjentami, a tymczasem są oni bezpieczni – powiedział wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, który był gościem  "Faktów po Faktach” w TVN.

- Ministerstwo nie stoi w tym konflikcie po jednej czy po drugiej stronie, staramy się spokojnie na to patrzeć i te racje rozważyć. (…)  Na samo leczenie kilku pacjentów pan doktor otrzymał zgodę od komisji bioetycznej. Otrzymywał zgodę na sprowadzanie tych leków. Leczył legalnie, tyle tylko, że nie przestrzegał procedur – wyjaśnił Neumann. - Od momentu odejścia na urlop pana Bachańskiego, wręcz przybyło dzieci leczonych tą metodą - dodał wiceminister.

Przypomnijmy sprawę:

Rzeczniczka prasowa CZD poinformował, że 7 sierpnia złożono zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dr. Marka Bachańskiego. A właściwie dwóch przestępstw: narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu małoletnich pacjentów CZD w związku z prowadzeniem nielegalnego eksperymentu, polegającego na podawaniu medycznej marihuany oraz prowadzenia badań klinicznych bez dokładnego poinformowania rodziców o szczegółach badania.

Lekarz nie pokazał dotychczas żadnych wyników badań potwierdzających skuteczność leczenia. Również nie złożył podania do komisji bioetycznej szpitala, która decyduje o rozpoczęciu innowacyjnego leczenia. Dr Katarzyna Kotulska-Jóźwiak z Kliniki Neurologii i Epileptologii, Instytutu „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka” powiedziała, że lekarz w piątek złożył wniosek urlopowy ma miesiąc.

- Pan doktor już w marcu, kiedy rozpoczął leczenie, został poproszony o złożenie wniosku o zgodę na leczenie do komisji bioetycznej. Pomimo wielu ponagleń do dzisiaj takiej zgody nie złożył. A kwestia ciągłości terapii w przypadku padaczki lekoopornej ma bardzo duże znaczenia. Tymczasem w piątek pan doktor złożył podanie o urlop – powiedziała Kotulska-Jóźwiak.

Skoro takiego wniosku nie ma, to lekarz nie może podawać dzieciom kannabinoidów.

- Prowadzenie eksperymentu bez zgody komisji bioetycznej jest niemożliwe – powiedziała dr Kotulska-Jóźwiak.

Jak powiedziała pacjenci, którzy chcą dalej kontynuować leczenie muszą zgłosić się do szpitala z wynikami badań, które potwierdzają skuteczność terapii. Na razie takich wyników badań szpital nie posiada. Jednocześnie dr Katarzyna Kotulska-Jóźwiak zapowiedziała, że Centrum Zdrowia Dziecka rozważa wprowadzenie leczenia także u innych pacjentów chorujących na padaczkę.

Dr Marek Bachański w liście do ministra zdrowia pisze, że w Instytucie Pomnika Centrum Zdrowia Dziecka publicznie dokonano linczu na jego osobie – To, co mnie spotkało w ostatnim roku ze strony Dyrekcji Instytutu i Ministerstwa Zdrowia – z tytułu tylko i wyłącznie leczenia bardzo chorych dzieci, na których tak naprawdę leczenie nikt nie miał pomysłu – stawia pod znakiem zapytania sens pracy lekarza a także stosowania innowacyjnych metod w medycynie w naszym – rzekomo otwartym na różnego rodzaju eksperymenty naukowe – kraju. Wspomniana sytuacja jest również ostrzeżeniem – zwłaszcza dla młodych adeptów sztuki medycznej – że warto z naszego kraju emigrować natychmiast, gdyż jakakolwiek innowacyjność i możliwość – po prostu – leczenia pacjentów będzie zabita i zduszona w zarodku.

Źródło: tvn24.pl/x-news/medexpress.pl

 

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.