Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu odmówili pomocy 8-letniemu chłopcu, który został potrącony przez dwa auta. Jakie kroki podejmie NFZ?
Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ 26 września rozpoczął kontrolę Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w zakresie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego oraz w zakresie Oddziału Neurochirurgicznego. Kontrola dotyczy realizacji dostępności do świadczeń zdrowotnych na tych dwóch oddziałach miedzy innymi poprzez zapewnienie odpowiedniej kadry medycznej na dyżurach itd. - potwierdziła Medexpressowi Joanna Mierzejewska z NFZ. - Mimo piątkowego oświadczenia szpitala kontrola trwa, po jej zakończeniu poinformujemy o wnioskach.
Rzecznik NFZ dodała, że 25 września szpital przesłał do Oddziału NFZ pismo z wyjaśnieniem zdarzeń, które miały miejsce 22 września. - Między innymi tłumaczył się tym, ze podjął decyzję o przetransportowaniu małego pacjenta do szpitala wojskowe, ponieważ u nich była pełna gotowość do pilnego zabezpieczenia neurochirurgicznego. Nie możemy takich tłumaczeń przyjąć do wiadomości – powiedziała Joanna Mierzejewska. - Jako NFZ płacimy szpitalom za udzielanie pomocy medycznej zarówno w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, jak również Centrum Urazowym przez 24 godzinny we wszystkie dni w roku.
Przypomnijmy: Chłopiec wtargnął na drogę. Mimo szybkiej pomocy ratowników medycznych i Lotniczego Pogotowia Ratowniczego, które przetransportowało dziecko do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu nie udało mu się pomóc. Dlaczego? Bo lekarze odmówili przyjęcia dziecka. Mimo że w szpitalu działa specjalne centrum urazowe, jedyne takie na Dolnym Śląsku. Na płycie lądowiska okazało się, że lekarze z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego muszą szukać kolejnej placówki, która przyjmie dziecko. Ale w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu pomimo 1,5-godzinnej reanimacji nie udało się uratować dziecka.
Dyrektor szpitala Piotr Pobrotyn, w wydanym oświadczeniu przyznał, że lekarze popełnili błąd, odsyłając chłopca do innego szpitala i nie udzielając mu pomocy. W oświadczeniu czytamy m.in.:
„Zgodnie z ustaleniami zespołu prowadzącego postępowanie wyjaśniające, po lądowaniu zespołu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z pacjentem z urazem wielonarządowym powinien on niezależnie od innych okoliczności zostać przyjęty do USK celem podjęcia leczenia. Zespół dopatrzył się nieprawidłowego postępowania lekarzy SOR biorących udział w podejmowaniu decyzji o skierowaniu zespołu LPR do innego szpitala. Decyzja o skierowaniu pacjenta do innego szpitala w ocenie zespołu była błędna. Powyższe ustalenie zespołu wynika w jego ocenie z faktu nieprzestrzegania procedur szpitalnych dotyczących SOR i Centrum Urazowego. Dotychczasowe stanowisko USK było oparte o niepełne informacje o faktycznym przebiegu zdarzenia. W związku z ustaleniami zespołu wyjaśniającego zostały podjęte decyzje:
- o zawieszeniu w czynnościach lekarzy biorących udział w podejmowaniu decyzji o skierowaniu pacjenta do innego szpitala, do czasu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia przez organa kontroli;
- oraz o kolejnym przeszkoleniu personelu SOR w zakresie zadań oddziału i Centrum Urazowego, w szczególności w zakresie współpracy z innymi komórkami medycznymi USK, jak również Pogotowiem Ratunkowym.
Uniwersytecki Szpital Kliniczny wyraża głęboki żal, że doszło do zdarzenia, które nie powinno mieć miejsca. Jednocześnie deklaruje wolę pełnej współpracy z prokuraturą i organami kontrolnymi w celu rzetelnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności i przyczyn zdarzenia”.
Czytaj także: 24-godzinna pomoc prawna dla lekarzy w ramach składki